
Po niepowodzeniu w Gdyni, Bonhomme najlepiej poradził sobie w trudnych warunkach. Pomimo silnego wiatru wiejącego z prędkością dochodzącą do 30 węzłów, to właśnie on był najszybszym pilotem w finale zawodów. To było wspaniałe zwycięstwo - powiedział faworyt lokalnej publiczności, który w sobotnich kwalifikacjach zmagał się ze słabymi osiągami swojego samolotu, a w sesji Top 12 niedzielnego wyścigu o mały włos nie został wyeliminowany przez Niemca Matthiasa Dolderera. Brytyjczycy kochają lotnictwo. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego wyniku - dodał.
Ponad 29 tysięcy widzów podziwiało loty z dużą prędkością na bardzo małej wysokości. Elegancko ubrana publiczność oglądała zawodników startujących w najszybszym sporcie motorowym świata z trybun i z trawy na historycznym, 300 letnim torze tradycyjnie kojarzonym z wyścigami konnymi. To właśnie ich faworyt zwyciężył uzyskując w finale czas 1:11.579. Drugim zawodnikiem na podium w Ascot został rodak Bonhomme'a. Nigel Lamb, który skończył dziś 58 lat, był niecałe 0,2 sekundy wolniejszy. Trzecie miejsce zajął Francuz Nicolas Ivanoff.
Wyścig odbył się na bardzo trudnym torze nad nieregularnie ukształtowanym terenem, a piloci po raz pierwszy w historii startowali wprost z ziemi (a nie jak dotąd nalatując na tor z maksymalną prędkością). Dopiero latając nisko nad pełnym zieleni krajobrazem, musieli prowadzić swoje maszyny pomiędzy drzewami i pylonami rozwijając prędkość do blisko 370 km/h.
Zwycięzca z Gdyni Hannes Arch z Austrii zmagał się z problemami w sesji Super 8 i po otrzymaniu aż 3 sekund kary za niewłączenie dymu, a potem zbyt wysoki lot pomiędzy bramkami, ukończył rywalizację na ósmym miejscu. Wciąż prowadzi w klasyfikacji generalnej, ale Bonhomme ma teraz do niego zaledwie dwa punkty straty.
Dodajmy, w sobotnim wyścigu klasy Challenger jedyny Polak w stawce Łukasz Czepiela był czwarty, tracąc do zwycięzcy Malezyjczyka Halima Othmana sekundę i 832 tysięczne.
fot. Balazs Gardi, Samo Vidic, Jörg Mitter, Daniel Grund/Red Bull Content Pool
Opublikowano: 17.08.2014 00:00
Autor: Michał Kowalski (2011)