Gdynianki wygrały w weekend dwa spotkania finałów play-off Orlen Basket Ligi Kobiet i tylko jedno zwycięstwo dzieli je od upragnionego złota. Krążki z najcenniejszego kruszcu mogą zawisnąć na ich szyjach już w najbliższą sobotę. Marissa Kastanek pożegnała się z fanami VBW świetną grą. VBW Gdynia wygrało dwa pierwsze mecze finałów i jest o krok od mistrzostwa. Sobotni mecz był wyrównany, ale zakończył się pewnym zwycięstwem gdynianek. W niedzielę nasz zespół całkowicie zdominował rywalki na parkiecie. Marissa Kastanek pożegnana przez fanów owacjami na stojąco. Atmosfera w hali przypomniała czasy finałów Euroligi. Od wymiany ciosów do pełnej dominacji Koszykarki VBW Gdynia rozpoczęły finały Orlen Basket Ligi Kobiet z zespołem PolskaStrefaInwestycji Eneą AJP Gorzów Wielkopolski z przytupem. W sobotę gdynianki pokonały rywalki 91:80 w niezwykle wyrównanym spotkaniu, w którym prowadzenie zmieniało się aż 23 razy. Dopiero czwarta kwarta przyniosła przełom, a trener Philip Mestdagh wykazał się doskonałym wyczuciem rotacji. Dzięki szerokiemu wachlarzowi opcji ofensywnych – od dominujących pod koszem Hebard i Jones po celne trójki Kastanek – VBW miała odpowiedź na każdą próbę rywalek. Niedzielny mecz był już natomiast pokazem pełnej dominacji gdynianek. Rywalki nie miały żadnych argumentów, a wynik 84:57 mówi sam za siebie. Przewaga na tablicach, 47 zbiórek, 24 asysty i świetna obrona sprawiły, że mecz już od drugiej kwarty był świetnym, choć jednostronnym widowiskiem, godnym zespołu, który nie zaznał goryczy porażki w fazie play-off. Pożegnanie z kapitan w blasku zwycięstw Dla Marissy Kastanek finały w Gdyni były wyjątkowe – wszyscy wierzą bowiem, że rywalizacja nie wróci już nad Bałtyk, a to oznacza, że były to jej ostatnie mecze w żółto-niebieskich barwach rozgrywane przed własną publicznością. Przed sobotnim meczem kapitan VBW została uhonorowana przez Klub i władze miasta – otrzymała pamiątkowe tablo, koszulkę oraz statuetkę od przedstawicieli miasta. Odpowiedziała w swoim stylu – 17 punktów w meczu, pięć celnych trójek i ogromne wsparcie na boisku. W ostatnich minutach niedzielnego spotkania kibice zgromadzeni w Hali Gier Gdyńskiego Centrum Sportu zgotowali jej owację na stojąco. Łzy mieszały się z radością, a atmosfera w hali przypominała najlepsze lata złotej ery gdyńskiego basketu. Marissa Kastanek w trakcie rzutu za 3 punkty (fot. A. Modelska) Gdyński kocioł znów gorący Finałowe mecze to nie tylko sportowe emocje, ale i sentymentalna podróż w czasie. Hala Gier pękała w szwach – kibice wypełnili każdy centymetr przestrzeni, tworząc klimat godny euroligowych nocy, kiedy na parkiecie brylowała Małgorzata Dydek, a Gdynia była stolicą kobiecej koszykówki w Europie. Finałowy nastrój, śpiewy i nieustanny doping tylko napędzały zawodniczki do jeszcze lepszej gry. Każdy, kto pojawił się w hali w weekend czuł, że uczestniczy w czymś wyjątkowym. Kibice w Gdyni wielokrotnie wstawali ze swoich krzesełek (fot. A. Modelska) Debiutantka finałów bez cienia tremy W weekend błyszczała jeszcze jedna osoba – 19-letnia Karolina Ułan, dla której są to pierwsze finały w seniorskiej koszykówce. Patrząc na jej grę, trudno byłoby to zauważyć. W sobotę dołożyła 12 punktów, a w niedzielę zagrała jeszcze lepiej – zdobyła 16 „oczek”, imponując opanowaniem, przeglądem pola i skutecznością. Jej trójka na zakończenie pierwszej połowy drugiego meczu była jak pieczęć dominacji VBW w tamtym spotkaniu. Trzymamy kciuki, by jej przyszłość malowała się w barwach mistrzowskiego złota. Karolina Ułan w trakcie rzutu (fot. A. Modelska) Gdynia czeka na ostatni krok Czy wszystko rozstrzygnie się na wyjeździe i tytuł najlepszych z najlepszych wróci do Gdyni po czterech latach przerwy? Po dwóch domowych zwycięstwach VBW potrzebuje już tylko jednej wygranej, by sięgnąć po czternasty w historii tytuł mistrzyń Polski. Kibice wierzą, że ostatni krok zostanie wykonany już w najbliższą sobotę, 12 kwietnia o godzinie 15:00 w Gorzowie Wielkopolskim. W przypadku wygranej gospodyń czwarty mecz odbędzie się w niedzielę. Gdyby doszło do wyrównania stanu rywalizacji, czego nikt nad morzem nie bierze pod uwagę, rywalizacja wróciłaby do Gdyni. Do pełnego uśmiechu w Gdyni brakuje jednego zwycięstwa (fot. A. Modelska) VBW Gdynia – PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski 1. mecz: 91:80 (28:33, 25:22, 22:15, 16:10) 2. mecz: 84:57 (26:18, 25:21, 22:10, 11:8) 3. mecz: 12 kwietnia, godz. 15:00, Gorzów Wielkopolski Opublikowano: 07.04.2025 13:15 Autor: Marek Urbaniak (m.urbaniak@gdyniasport.pl) Zmodyfikowano: 08.04.2025 07:33 Zmodyfikował: Marek Urbaniak