Sport

To była rekordowa edycja. Koniec Gdynia Sailing Days.

Żaglówki rywalizujące na Zatoce Gdańskiej podczas Gdynia Sailing Days 2023.

Gdynia Sailing Days 2023 zakończony. (fot. Robert Hajduk)

24. edycja regat Gdynia Sailing Days przeszła do historii! Była rekordowa jeśli chodzi o długość, a także liczbę startujących. Za nami cztery tygodnie wspaniałych sportowych wrażeń i zaciętej rywalizacji, żeglarskiego wysiłku, pasji, uśmiechu, a czasami i łez.

W ramach tego festiwalu odbyły się cztery zawody mistrzowskiej międzynarodowej rangi, w sumie na Zatoce Gdańskiej w 14 klasach regatowych ścigało się blisko 2000 zawodników z ponad 50 krajów. W tym gronie byli adepci żeglarstwa, a także medaliści Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. Najmłodszego i najstarszego uczestnika dzieliło ponad 70 lat.

– Pod każdym względem była to rekordowa impreza. Możemy być dumni z tego, co działo się w Gdyni oraz z tego, co pokazaliśmy nie tylko samym żeglarzom, ale także turystom, mieszkańcom, jak i naszym partnerom biznesowym i samorządowym oraz Ministerstwu Sportu i Turystyki. Ważna była również promocja i popularyzacja żeglarstwa, które można uprawiać w każdym wieku. Uśmiech na twarzach zawodników i trenerów to najlepszy dowód, że sprostaliśmy oczekiwaniom. Wielkie podziękowania dla całego zespołu, który podjął się i zrealizował to wielkie wyzwanie – powiedział na zakończenie regat prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera.



Rywalizacja zawodników na Zatoce Gdańskiej podczas Gdynia Sailing Days. (fot. Robert Hajduk)

O randze tej imprezy może świadczyć także fakt, że w Gdyni pojawili się prezydent Światowej Federacji Żeglarskiej (World Sailing) – Chińczyk Quanhai Li oraz prezydent Europejskiej Federacji Żeglarskiej (EUROSAF) – Joseph M. Pla.

Gdynia Sailing Days rozpoczęły się z wysokiego "C". Imprezę zainaugurowali w Euro Cup zawodnicy w przygotowawczej klasie 29er, a tuż po nich na wodzie pojawili się przedstawiciele klas 470 i 420 – o prymat w Europie rywalizowało 208 juniorskich załóg z 22 państw.

Niemalże dwa razy liczniejsza była flota w klasie ILCA 6, w której w mistrzostwach Europy juniorów ścigało się 118 dziewcząt z 29 krajów oraz 263 chłopców z 38 państw. Te regaty zdominowali Emma Mattivi Mattia Cesana. Najpierw Włosi wspólnie świętowali w Dziwnowie tytuły mistrzów świata w tej kategorii wiekowej, a następnie w Gdyni poszli za ciosem i triumfowali w championacie Starego Kontynentu. Na Zatoce Gdańskiej Polacy wypadli lepiej niż na pełnym morzu – Zofia Wójcik (AZS Uniwersytet Warszawski) zajęła ósme, a Jacek Kalinowski (ChKŻ Chojnice) 10. miejsce.

W ostatnim tygodniu imprezy można było podziwiać żeglarski kunszt w wykonaniu zawodników rywalizujących w mistrzostwach świata w byłej olimpijskiej klasie Flying Dutchman. Na ich starcie stanęło 59 załóg z 11 państw, a najlepsi okazali się duńscy bracia Jorgen Jacob Bojsen-Moller. W tym przypadku trzeba docenić nie tylko umiejętności, bo Latający Holender to niezwykle techniczna klasa, ale także znakomitą fizyczną dyspozycję. Triumfatorzy liczyli bowiem odpowiednio 69 i 67 lat.

Po zaciętej rywalizacji zawodnicy z Półwyspu Jutlandzkiego wyprzedzili Węgrów Szabolcsa Majthenyi’ego Andrasa Domokosa oraz poprzednich złotych medalistów Niemców Kay-Uwe Ludtkego Kai Shaefersa.


Rywalizacja zawodników na Zatoce Gdańskiej podczas Gdynia Sailing Days. (fot. Robert Hajduk)

Flying Dutchman to była olimpijska konkurencja - znajdowała się w programie dziewięciu igrzysk. Zadebiutowała w 1960 roku w Rzymie, a pożegnanie miało miejsce w 1992 roku w Barcelonie. Właśnie w stolicy Katalonii Jorgen Bojsen-Moller razem ze swoim kuzynem Jensem Bojsen-Mollerem stanął na najniższym stopniu podium, a cztery lata wcześniej w Seulu, z załogantem Christianem Gronborgiem, wywalczył złoty medal. Z kolei na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku i cztery lata później w Los Angeles Jorgen w rodzinnym duecie (sternikiem był Jacob) otarli się o podium – najpierw zajęli szóste, a następnie czwarte miejsce.

W Gdyni pojawiły się także legendy polskiego żeglarstwa na czele z Agnieszką Skrzypulec Mateuszem Kusznierewiczem. 34-letnia Skrzypulec, wicemistrzyni olimpijska w klasie 470 sprzed dwóch lat z Tokio, była skiperką ekipy YKPSzczecin, która w drugiej rundzie Ekstraklasy Polskiej Ligi Żeglarskiej uplasowała się na drugiej pozycji.

Z kolei 48-letni Kusznierewicz, medalista olimpijski w klasie Finn (złoty w 1996 roku w Atlancie oraz brązowy osiem lat później w Atenach), cieszył się ze zwycięstwa w Morskich Mistrzostwach Polski Załóg Wieloosobowych w klasie ORC B – pływał w zespole Yacht Club Sopot, którego sternikiem był Przemysław Filipowicz.

Ćwierć tysiąca zawodników wieku od siedmiu do 13 lat z 37 klubów wzięło udział w regatach Kinder Joy of moving Puchar Trenerów w klasie Optimist grupy B. Okazałe trofeum, niemalże tak wielkie jak triumfator, z napawającym dumą napisem „Nadzieja żeglarstwa”, przez rok będzie stało w domu reprezentanta YK Stal Gdynia 11-letniego Wiktora Kruszyńskiego. Warto podkreślić, że Kinder Joy of moving to nie tylko sportowa rywalizacja – to niepowtarzalna atmosfera, wielki entuzjazm, zabawa, dobry humor, uśmiechy, nowe znajomości i przyjaźnie, czyli prawdziwa #radosczeglowania.


Rywalizacja zawodników na Zatoce Gdańskiej podczas Gdynia Sailing Days. (fot. Robert Hajduk)

Tradycyjnie podczas tego wydarzenia nie brakowało atrakcji i aktywności na lądzie. W marinie można było zrelaksować się grając w popularne piłkarzyki oraz cymbergaja, a na plaży w Gdyni Śródmieściu działała strefa multisportowa. Nie brakowało także stoisk edukacyjnych oraz działań ekologicznych, także w postaci sprzątania mariny i plaży.

Najmłodszego uczestnika GSD trzeba było szukać właśnie w klasie Optimist. Byli to mający po siedem lat Michał Ślusarski (KU AZS Uniwersytet Warszawski) i Karol Grześ (TKŻ Toruń). Na drugim biegunie znaleźli się żeglarze w klasie Flying Dutchman. Niemcy Ernst Greten (zajął wysokie 21. miejsce) i Kurt Prenzler liczyli po 79 lat, a Nowozelandczyk Hideo Tayama był od nich o rok młodszy.

W Gdyni rozegrano również drugą rundę 1. Ligi Polskiej Ligi Żeglarskiej, żeglarze ścigali się ponadto w Pucharze Klasy RS21, Pucharze GSD w klasach Finn i OK Dinghy oraz w mistrzostwach Polski w klasie O’pen Skiff. Na zakończenie odbyły się mistrzostwa Polski juniorów i juniorów młodszych w sprincie w olimpijskiej klasie iQFoil, a także Puchar GSD katamaranów w klasach A-Class i Hobie Cat 16. W A-Class triumfował Rodion Mushchinkin (UKS Navigo Sopot), w HC 16 Iga Saj Maksymilian Nadolski (Stowarzyszenie Port Mechelinki), natomiast mistrzami kraju w klasie iQFoil do lat 17 zostali Maria Rudowicz (UJKS Szturwał Kalisz) i Gustaw Trybek, a do lat 19 Aleksandra Wasiewicz Stanisław Trepczyński (wszyscy SKŻ Ergo Hestia Sopot).

Jedną z imprez towarzyszących GSD były największe w Polsce targi jachtowe na wodzie Polboat Yachting Festival, których organizatorem była Polska Izba Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych - Polskie Jachty (Polboat). W Marinie Yacht Park można było obejrzeć ponad 100 jednostek, w tym 18 jachtowych premier.

Za rok Gdynia Sailing Days świętować będzie srebrne gody. Już teraz można zdradzić, że poza tradycyjnymi wydarzeniami, na Zatoce Gdańskiej odbędą się mistrzostwa Europy w klasie 29er.

– W przyszłość patrzymy z optymizmem. Rok 2024 nadejdzie bardzo szybko i ponownie nie zabraknie rywalizacji na najwyższym poziomie. Będzie to bardzo ważny rok, bo olimpijski i cała impreza powinna być przedsmakiem tego, co za chwilę będzie nas czekało na wodach wokół Marsylii, gdzie żeglarze walczyć będą o medale igrzysk – podsumował prezes Chamera.



Materiały prasowe / Polski Związek Żeglarski

  • ikonaOpublikowano: 31.07.2023 11:01
  • ikona

    Autor: Paweł Stasiak (p.stasiak@gdyniasport.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 31.07.2023 15:43
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona