Jak pracuje Urząd Miasta Gdyni i miejskie jednostki w majowy weekend? Sprawdź komunikat dla mieszkańców
Społeczeństwo

Wspominamy Macieja Brzeskiego

Na zdjęciu archiwalnym Maciej Brzeski (fot. mat. pras. UM Gdyni)

Na zdjęciu archiwalnym Maciej Brzeski (fot. mat. pras. UM Gdyni)

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych, pisał ks. Jan Twardowski. Macieja Brzeskiego nie ma z nami 25 lat. Z tej okazji wspominamy wiceprezydenta Gdyni, samorządowca zakochanego w Gdyni, z którą z wyboru związał ostatnie 10 lat życia. Pogodnego, ciepłego i oddanego całym sercem temu, co robił.


Maciej Brzeski urodził się 1 sierpnia 1943 r. w Warszawie. Przez 30 lat jego aktywność zawodowa związana była z nauką, kolejne lata poświęcił Gdyni. Trzykrotnie, w wyniku wyborów samorządowych w 1990, 1994 i 1998 r. został radnym Gdyni. Od 1990 roku do śmierci – 30 listopada 1999 r. – pełnił funkcję wiceprezydenta miasta odpowiedzialnego za rozwój, budowę strategii rozwoju miasta, politykę gospodarczą, planowanie urbanistyczne, architekturę i nadzór budowlany. Zajmował się też promocją Gdyni, sprawami gospodarki morskiej, współpracą z firmami gdyńskimi, projektami i programami rozwojowymi, w tym kluczową inwestycją gdyńską – Trasą Kwiatkowskiego. Był m.in. założycielem i pierwszym prezesem Stowarzyszenia Miast Autostrady Bursztynowej, czyli A-1 na obszarze Polski.

Jak wspominają współpracownicy, z prezydent Franciszką Cegielską stworzyli zgrany duet. Wiele ich łączyło. Zawsze uśmiechnięci, konkretni, wymagający od siebie i innych maksymalnego zaangażowania.

Prywatnie Maciej Brzeski był zamiłowanym turystą i fotografem. Joanna Zielińska, radna miasta, wspomina jego nietypowy jak na ówczesne realia zwyczaj. Kiedy wszyscy zakładali kurtki i wyglądali wiosny, on i jego żona z wielkim entuzjazmem zażywali regularnych kąpiekli w listopadowym Bałtyku.

Wtorek 30 listopada 1999 r. miał być kolejnym, zwyczajnym dniem pracy – zapełnionym umówionymi spotkaniami i działaniami. W południe gdańska telewizja zaprosiła go do wieczornego programu na żywo. Ale w studiu się nie pojawił... Nikt nie widział go wychodzącego z urzędu... Jego telefon komórkowy nie odpowiadał... Urzędnicy znaleźli go nieprzytomnego w gabinecie. Mimo natychmiast podjętej interwencji lekarzy zmarł jeszcze tego samego wieczora... Pogrzeb na cmentarzu parafialnym w Orłowie odbył się 4 grudnia.

ikona