Wspólna wigilia w „Ciapkowie”

Na co dzień pomagają zwierzętom, a przed świętami podsumowują działania i inicjatywy minionego roku. W czwartek, 12 grudnia pracownicy i wolontariusze wraz z prezydent Aleksandrą Kosiorek spotkali się przy wspólnym wigilijnym stole w „Ciapkowie”, aby porozmawiać o tym, co udało się zrealizować. Nie zabrakło również dyskusji o planach na kolejny rok.

Wyjątkowi i empatyczni – tacy są pracownicy i wolontariusze gdyńskiego schroniska „Ciapkowo”, to właśnie oni codziennie dbają o swoich podopiecznych. Zwierzęta trafiają tam z różnych powodów, czasem uciekają właścicielom, niekiedy trafią po wypadkach, odbierane są z interwencji lub są oddawane przez opiekunów do schroniska. Bez względu na przyczynę, z jakiej znalazły się w schronisku, zawsze otrzymują fachową pomoc, a pracownicy i wolontariusze dokładają wszelkich starań, aby zwierzęta jak najszybciej znalazły dobre i kochające domy.

Bożonarodzeniowy czas skłania do refleksji i podsumowań. W czwartek, 12 grudnia wolontariusze, pracownicy wraz z prezydent Aleksandrą Kosiorek zasiedli do wspólnego stołu. Nie zabrakło podsumowań oraz życzeń na nowy rok.

Chciałabym podziękować za ciężką pracę wolontariuszy, którą wykonują przez cały rok – mówi Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni. – To jest bezpłatna praca. Przychodzą tutaj z czystego serca do zwierząt, wyprowadzają psy, zajmują się kotami i innymi zwierzętami, które przebywają w „Ciapkowie" i w pobliskich schroniskach. Dobre schronisko to puste schronisko, więc przede wszystkim życzę, aby było jak najmniej podopiecznych, aby wolontariusze jak najrzadziej musieli interweniować i odbierać psy, koty i inne zwierzęta z trudnych, niehumanitarnych warunków. W okresie świątecznym życzę wszystkiego dobrego na święta i na nowy rok.

Schronisko tworzą wyjątkowi ludzie – pracownicy i wolontariusze, to dzięki nim zwierzęta w „Ciapkowie” są bezpieczne i zaopiekowane. Ich codzinna praca jest nieoceniona, a największą radość sprawiają podpopieczni, bo to właśnie dla nich pracownicy wkładają swój wysiłek i serce.

Jestem wolontariuszką od 2 lat. Głównie udzielam się w pawilonie ze starszymi psiakami lub takimi po zabiegach – przyznaje Agnieszka, wolontariuszka. – Szczególnie bliskie mojemu sercu są starsze psy, ponieważ sama mam 14-letnią labradorkę, staruszkę, dlatego tutaj skupiam swoją działalność. Bardzo dużo radości przynosi mi wolontariat.

Choć praca na rzecz zwierząt przynosi wiele satysfakcji, to zdarzają się trudne momenty. Wolontariusze i pracownicy mierzą się z wieloma wyzwaniami. Towarzyszą zwierzętom również w trudnych momentach, kiedy chorują, cierpią lub odchodzą.

Najtrudniejsze w mojej pracy jest pomaganie lekarzowi podczas leczenia zwierząt – przyznał Adrian, pracownik OTOZ Animals. – To są ciężkie chwile podobnie, kiedy ludzie oddają swoje zwierzęta do schroniska z różnych powodów. To jest ciężka praca nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.

„Ciapkowo” zmieniło się nie do poznania

Schronisko działa od wielu lat, lecz 2006 rok okazał się szczególny dla dalszego rozwoju instytucji. Bowiem stowarzyszenie OTOZ Animals zdecydowało się objąć schronisko swoim patronatem. „Ciapkowo” nieustannie rozwija się, budowane są nowe pawilony, dzięki którym zwierzęta mogą żyć w godnych warunkach.

Kiedy 14 lat temu zaczynałem pracę to ówczesny budynek kociarni, był w strasznym stanie, koty mieszkały w baraku – wspomina Adrian, pracownik OTOZ Animals – Schronisko „Ciapkowo". – Tak samo na terenie obecnego pawilonu A” były najstarsze wybiegi, które znajdowały się w schronisku. To też zostało zmienione, więc warunki psów i kotów są o wiele lepsze niż kiedyś. Psy nie są na zewnątrz, mieszkają w ocieplonych boksach i kojcach, więc standard ich życia zdecydowanie poprawił się.

W tym roku udało się otworzyć ostatni budynek, kończąc tym samym proces modernizacji całego schroniska. W ramach najnowszej inwestycji powstał budynek adopcyjno-edukacyjny. W ramach całego projektu powstały ogrzewane boksy dla psów, izolatka, pomieszczenie lekarsko-weterynaryjne i kociarnia.

Dbaj i kochaj, nie porzucaj

Okres świąteczny jest trudnym czasem dla zwierząt, ponieważ niektórzy właściciele chcąc wyjechać na święta, porzucają psy i koty. Dlatego pracownicy i wolontariusze nieustannie apelują o rozsądek i empatię w stosunku do zwierząt.

Właściciele wyjeżdżają na świętach, chcą mieć spokój i decydują się porzucić swoje zwierzę. To bardzo smutne, kiedy takie psy są przywiązywane do bram schroniska, a z takimi sytuacjami niestety wciąż się stykamy. Dlatego apelujemy o rozsądek i serce w stosunku do zwierząt, które są uzależnione od decyzji podejmowanych opiekuna – apeluje Adrian, pracownik OTOZ Animals – Schronisko „Ciapkowo".

Pamiętajmy, że to od nas zależy los naszych czworonożnych przyjaciół, dlatego dbajmy o nich i zapewniajmy im godne warunki życia.