Potężne powodzie w ostatnich tygodniach dotknęły południową Polskę. Wiele miejsc znalazło się pod wodą – wprowadzono stan klęski żywiołowej. Była ewakuacja ludności, nieprzejezdne drogi, tysiące ludzi bez prądu... Ustępująca woda odsłania spore zniszczenia. Na pomoc poszkodowanym ruszyły służby z naszego województwa, w tym z Gdyni. W pomoc zaangażowali się strażacy, ratownicy morscy oraz personel medyczny. Dla powodzian ostatni tydzień to czas niewyobrażalnej tragedii i niepewności. Woda, która bezlitośnie zalała domy, drogi i pola uprawne, zniszczyła dorobek ich życia. W takich momentach każda pomoc jest bezcenna, a strażacy i ratownicy – jak zawsze – stają na wysokości zadania, aby nieść wsparcie tam, gdzie jest ono najbardziej potrzebne. Z Miejskiej Komendy Powiatowej Straży Pożarnej wyruszyły dwa zespoły. Pierwszy, składający się z pięciu osób, został skierowany do miejscowości Cisek w województwie opolskim. Drugi zastęp, składająca się z dwóch funkcjonariuszy, wiezie wodą pitną do Głuchołazów. Dziś powraca pierwsza grupa strażaków, którzy pojechali pomagać powodzianom już w sobotę, 14 września.Już od tygodnia ratownicy i ochotnicy z Morskiej Służby Ratownictwa Morskiego, Brzegowej Stacji Ratowniczej oraz personel medyczny z Gdyni pomagają powodzianom na terenach zalewowych, niosąc pomoc (fot. facebook Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa)W zeszłym tygodniu wyruszyli także ratownicy i ochotnicy SAR, BSR i personel medyczny z Gdyni. Ratownicy na miejscu akcji dysponują imponującym sprzętem. są to dwa pojazdy ciężarowe STARMAN, zdolne do pokonywania terenu zalanego wodą o głębokości aż 1,20 m oraz trzy skutery RescueRunner, które zapewniają im szybki i sprawny dostęp do miejsc odciętych przez wodę. Wyposażeni są także w wyrzutnie liny ratunkowej o zasięgu 250 m, co pozwala na błyskawiczne udzielanie pomocy w sytuacjach krytycznych. Na wyposażeniu posiadają niezbędne medykamenty czy choćby ogrzewany namiot, który będzie kluczowy, gdy ratownicy będą musieli pomóc osobom dotkniętym hipotermią.Na zdjęciu dwa pojazdy ciężarowe STARMAN, zdolne do pokonywania terenu zalanego wodą o głębokości aż 1,20 m (fot. facebook Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa)Każdy wyjazd na tego typu akcję to wyzwanie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Nasi bohaterowie mają ogromne doświadczenie w terenie, ale również serce do działania. Naszym zadaniem jest nie tylko walka z żywiołem, ale także wsparcie tych, którzy zostali dotknięci jego siłą. W takich chwilach nie myślimy o zmęczeniu. Ważne jest, aby jak najszybciej dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy. Naszym kluczowym zadaniem będzie przepompowywanie wody. – mówi brygadier Łukasz Płusa z Komendy Miejskiej PSP w Gdyni. Ich zadaniem jest nie tylko usuwanie wody z zalanych terenów, ale także pomoc w ewakuacji mieszkańców oraz zabezpieczanie budynków przed dalszymi zniszczeniami. To praca, która wymaga pełnej koncentracji i szybkości działania, a także umiejętności podejmowania decyzji w ekstremalnych warunkach. Widok strażaków i ratowników, którzy z zaangażowaniem pomagają w ratowaniu tego, co jeszcze zostało, dodaje siły mieszkańcom zalanych terenów i wiarę w to, że w obliczu takiej tragedii nie są zostawieni sami sobie. Wyposażenie wozu strażackiego gdyńskich strażaków (fot. Magdalena Starnawska)Choć przed nimi jeszcze wiele dni ciężkiej pracy, wiedzą, że ich misja ma głęboki sens. Dla powodzian ich obecność to promyk nadziei na szybszy powrót do normalności. Budujące jest to, że nawet w najtrudniejszych momentach, kiedy natura pokazuje swoje najbardziej niszczycielskie oblicze, są ludzie, którzy gotowi są zaryzykować zdrowie i życie, aby ratować innych. Opublikowano: 20.09.2024 16:00 Autor: Michał Sałata (michal.salata@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 20.09.2024 20:19 Zmodyfikował: Magdalena Starnawska