Za nami półmetek Sceny Letniej Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza. Kto jeszcze nie zdążył się tam wybrać, ma czas do 13 sierpnia. Natomiast jesienią koniecznie trzeba sobie zaplanować wyjście na „Kopenhagę” Michaela Frayn’a – jedną z zapowiadanych premier w Teatrze Miejskim. O podsumowaniu sezonu i nadchodzących nowościach opowiada dyrektor Krzysztof Babicki. Trwa 27. sezon Sceny Letniej w Orłowie. Otworzyła go prapremiera sztuki „Na Waleta!” Szymona Jachimka w reżyserii Rafała Szumskiego. To przedstawienie inspirowane „Hydrozagadką” oraz przenikliwa i zabawna diagnoza współczesnej Polski z odniesieniami do popkultury i polityki. Komedia sensacyjno-muzyczno-naftowa, a w dodatku bardzo gdyńska.Akcja zaczyna się, kiedy As, bohater filmu „Hydrozagadka”, ma już dość ratowania świata. Przytłaczają go: egoizm, pogoń za pieniędzmi i planeta zagrożona katastrofą. Nie radzi sobie we współczesnej Polsce i chce przekazać swoje moce komuś, kto go godnie zastąpi.Wybór pada na kierowcę gdyńskiego trolejbusu – Przemka, który bardziej rozumie otaczającą rzeczywistość i ma większe szanse stawić jej czoło. Staje się on tytułowym Waletem – superbohaterem mimo woli. Będzie musiał pokonać groźny sojusz polityki i biznesu. Czy mu się uda? Odpowiedź na to pytanie można uzyskać, wybierając się na spektakl.Ponadto w repertuarze Sceny Letniej znalazły się też znane gdyńskiej publiczności spektakle: „Kwiaty we włosach”, „Marlena Dietrich. Iluzje” oraz „Osiecka. Archipelagi”.„Kwiaty we włosach” w reżyserii Aliny Moś-Kerger to hit ubiegłorocznej Sceny Letniej. Opowieść rodem z ery dzieci kwiatów. Młoda dziewczyna, porządkując rzeczy po ukochanej babci, natrafia na czarno-białe zdjęcia ze zlotu hipisów nad Bałtykiem. Postanawia ich odnaleźć. Chce poznać młodzieńczą przeszłość swojej babci. To fascynująca, ale i zaskakująca podróż.„Marlena Dietrich. Iluzje” w reżyserii Jacka Bały to spektakl, który opowiada o życiu i karierze ikony – Marleny Dietrich, a przy okazji prezentuje niektóre wątki historii XX wieku. Wszystko przy dźwiękach nieśmiertelnych przebojów.Fot. Roman JocherZ kolei „Osiecka. Archipelagi” to uwielbiany przez publiczność spektakl w reżyserii Jacka Bały. Powstał w oparciu o znakomite teksty najpopularniejszej polskiej tekściarki i poetki – Agnieszki Osieckiej.Natomiast w kawiarence przy Scenie Letniej odbywają się pokazy „Boga mordu” w reżyserii Tomasza Mana. To zaskakujący, a miejscami nawet przerażający komediodramat, w którym tekst staje się pretekstem do wirtuozerskiej gry aktorów. Dwa małżeństwa spotykają się, by wyjaśnić nieporozumienie, do jakiego doszło między ich nastoletnimi synami. Jednak zwyczajne spotkanie przerodzi się w piekło oskarżeń i wzajemnych pretensji.Lato z Teatrem Miejskim w Gdyni to również przedstawienia na pokładzie „Daru Pomorza”. W tym sezonie można zobaczyć „Jądro ciemności”, „Tango – na pełnym morzu” i „Kursk”.„Jądro ciemności” to jeden najnowszych spektakli Teatru Miejskiego w Gdyni. Powstał na podstawie powieści Josepha Conrada, a wyreżyserował go Krzysztof Babicki. To zapis podróży do mrocznych granic ludzkiej psychiki. Dowód na to, że zderzenie człowieka Zachodu z dziką pierwotną cywilizacją może się skończyć szaleństwem. Opowieść o pragnieniu, ambicji i namiętności.Z kolei „Tango – na pełnym morzu” w reżyserii Krzysztofa Babickiego gwarantuje czarny humor, komediowy żywioł, krwistych bohaterów i zaskakujący komentarz do współczesności. Natomiast „Kursk” – również w reżyserii Krzysztofa Babickiego – to inspirowana faktami wstrząsająca historia katastrofy łodzi podwodnej, w której nikt nie przeżył. Opowieść o ostatnich chwilach członków załogi, o osobistych tragediach ich rodzin, przed którymi ukrywano fakty, a także o decyzjach władz i nieodwracalnych konsekwencjach tych decyzji. To bardzo mocny i poruszająca spektakl, zwłaszcza na pokładzie „Daru Pomorza”. Jak podsumowuje trwający sezon dyrektor teatru Krzysztof Babicki? – Przed „Jądrem ciemności” była bardzo wysoko oceniana przez mnie inna premiera i myślę, że przez widzów też. To była „Czarodziejska góra” Tomasza Manna. Myślę, że to spektakl, który warto zobaczyć i już w październiku do „Czarodziejskiej góry” wracamy. Na początku sezonu była komedia „Umrzeć ze śmiechu”, z którą jeździmy do Wejherowa, gramy u nas i myślę, że będziemy to wiele lat mogli jeszcze grać. No i jedna z najbardziej udanych premier na Scenie Letniej i w ogóle w jej historii – premiera w reżyserii Rafała Szumskiego sztuki Szymona Jachimka „Na Waleta!” – opowiada dyrektor Krzysztof Babicki. A co na widzów czeka po wakacjach? – Po wakacjach witamy przede wszystkim Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną. Nasi aktorzy będą czytać pięć sztuk. I zobaczymy, kto w tym roku zdobędzie nagrodę. No i premiera sztuki „Kopenhaga” Michaela Frayn’a – zapowiada dyrektor. „Kopenhaga” Michaela Frayn’a to sensacyjna historia częściowo oparta na faktach. W atmosferze zakulisowych rozmów spotyka się dwóch wybitnych naukowców: Niemiec Werner Heisenberg i Duńczyk Niels Bohr. Przed wojną przyjaciele, a w jej trakcie – po dwóch stronach frontu. Czy ich rozmowy i decyzje zmieniły bieg II wojny światowej? Czy jeden człowiek jest w stanie uratować świat? O tym jesienią przekonają się widzowie Teatru Miejskiego.Spektakl w reżyserii Krzysztofa Babickiego będzie miał swoja premierę 14 października. W głównych rolach wystąpią Jerzy Kiszkis i Dariusz Szymaniak. Na scenie towarzyszyć im będzie Beata Buczek-Żarnecka, która wcieli się w rolę żony Bohra.Natomiast w lutym 2024 roku na gdyńskiej scenie odbędzie się premiera komedii Arystofanesa „Lizystrata, czyli strajk kobiet” w reżyserii młodej i zdolnej Zdenki Pszczołowskiej.Na tym jednak nie koniec, jak zapowiada dyrektor Krzysztof Babicki.Pełny repertuar teatru oraz bilety znajdziemy na stronie internetowej instytucji. Opublikowano: 24.07.2023 13:34 Autor: Magdalena Śliżewska (magdalena.slizewska@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 24.07.2023 14:24 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz