Nawet jeśli znacie doskonale Gdynię, takiej jak na fotografiach Bożeny Lambach-Jarmułowicz Gdyni nie znacie. Tu wszystko do siebie pasuje – mówi artystka i, uwaga – spoiler! - zestawia w cyfrowych kolażach budynki, tworząc iluzoryczne nowe przestrzenie. Wystawę można oglądać do 30 sierpnia w galerii Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Bożena Lambach-Jarmułowicz pochodzi z południa Polski. Po przeprowadzce do Trójmiasta mieszkała w każdym z trzech miast, uczyła się fotografii w Studium Fotografii WFH w Sopocie i na Wyższym Studium Fotografii przy Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Ale na stałe miejsce zamieszkania wybrała ostatecznie Gdynię. - Szczerze mówiąc, do mieszkania chyba najlepsza jest Gdynia, bo jest miejska. Mieszkam w samym centrum. Tego nie ma w Sopocie, bo to jest kurort, ani w Gdańsku, bo to jest zabytek – mówi artystka, która w Gdyni zamieszkała w 2015 roku i niemal od razu rozpoczęła pracę nad projektem, którego efekt możemy obecnie podziwiać w galerii Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Zainspirowana pracami swojej promotorki z ASP, profesor Moniki Zawadzkiej, zaczęła fotografować fasady gdyńskich budynków. - Te fasady są niesamowite, zainspirowały mnie. Poszczególne zdjęcia gdyńskich fasad były bardzo fajne. W pewnym momencie oglądając je stwierdziłam: ja to już gdzieś widziałam, to mi coś mówi. I zaczęłam szukać – opowiada fotografka. - Ja generalnie lubię oszukiwać ludzi, a ta fotografia jest po prostu oszustwem i wiele osób daje się złapać, nawet gdynian, którzy tu mieszkają i wiedzą, że to jest tu, ale jakieś dziwne. Bo ja fotografie łączę. I powiem szczerze, że Gdynia jest swoją architekturą modernistyczną i postmodernistyczną fantastyczna. Tego miasta się na szczęście nie udało zepsuć. Te wszystkie rzeczy do siebie pasują, one ze sobą gadają, wchodzą w jakąś dyskusję. Albo są podobne, albo na zasadzie przeciwieństw. Wszystko to, co jest teraz w Gdyni budowane współgra, nawet Sea Towers, które na samym początku gryzło mnie strasznie, ale w tej chwili się wpisuje. Może przez kolorystykę, szarości, które zlewają się z morzem. Tancerze, uczestnicy Infinite Force Camp 2023 wybrali przestrzeń galerii GCF z wystawą "Gdynia. Iluzje" na krótki pokaz tańca. Fot. Przemysław KozłowskiKuratorką wystawy „Gdynia. Iluzje” jest promotorka artystki z ASP, Monika Zawadzka. - Wędrując za autorką czujemy się nie tyle prowadzeni, co zwodzeni – po dłuższej chwili nie dowierzamy już niemal żadnej pionowej i absolutnie żadnej poziomej linii. Nie wierzymy w spójność oraz jednorodność, choć formy na fotografiach tak właśnie, jako kompletne, się prezentują – a przecież wystarczy chwila, by nabyć niemal pewności, że są iluzyjne. Materiał prezentowany na wystawie wzywa osoby oglądające do uważności, do porównań; wręcz prowokuje do prowadzenia prywatnego śledztwa. A przynajmniej do porzucenia komfortu przemierzania miasta na pamięć, z głową w chmurach codziennych kłopotów, z uchem w niecichnącym telefonie, z nosem nastrojonym jedynie na miejskie kuchnie – idąc patrz, weryfikuj, a wręcz mierz i notuj! I mów na bieżąco „sprawdzam” miejscom, które uznałeś raz na zawsze za poznane, odhaczone, własne – pisze kuratorka. Wystawę można oglądać do 30 sierpnia 2023 roku. Finisaż z udziałem artystki i kuratorki odbędzie się 25 sierpnia, o godz. 18:00.Galeria Gdyńskiego Centrum Filmowego, plac Grunwaldzki 2, otwarte pn. 14-18, wt.-sob. 11-18, wstęp wolny.Wystawa "Gdynia. Iluzje" w galerii GCF. Fot. Przemysław Kozłowski Opublikowano: 18.08.2023 15:23 Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 18.08.2023 15:58 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz