Dla biznesu

Gdynia nie chce korsarskiej polityki podatkowej

Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych określa wysokość stawki podatku od nieruchomości odrębnie dla budynków i budowli fot. wirestock/123rf

Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych określa wysokość stawki podatku od nieruchomości odrębnie dla budynków i budowli fot. wirestock/123rf

Trwają pracę nad stworzeniem nowych przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji można znaleźć nie tylko projekt. Są tam także stanowiska różnych organizacji zgłoszone do projektu nowelizacji w ramach uzgodnień oraz konsultacji publicznych. I mówiąc oględnie, nie są zbyt pozytywne dla resortu finansów. Ani organizacje, ani samorządy nie chcą łupić swoich obywateli według planowanego dictum fiskusa.


Nowelizacja przepisów, która poza drobnymi wyjątkami miałaby wejść w życie od początku 2025 roku, przewiduje zmiany w podatku rolnym, w podatku od nieruchomości, w podatku leśnym, w opłacie uzdrowiskowej oraz w opłacie skarbowej. Projektowana przez Ministerstwo Finansów ustawa z dnia 14 czerwca 2024 roku dotyczy więc zasadniczo funkcjonowania podstawowej jednostki samorządu terytorialnego, którą jest gmina.

Wpływy ze wszystkich wymienionych wyżej danin publicznych zasilają bowiem budżety gmin, które wśród jednostek samorządu terytorialnego mają zdecydowanie najszerszy katalog źródeł dochodów podatkowych. Organem podatkowym właściwym w sprawach tych danin publicznych jest natomiast wójt, burmistrz lub prezydent miasta.
- Największe zmiany dotyczyć będą opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Autorzy omawianych przepisów wskazują, że celem nowelizacji jest m.in. wyeliminowanie wątpliwości interpretacyjnych dotyczących aktualnych przepisów oraz doprecyzowanie obowiązujących regulacji w celu prawidłowego ich stosowania. W uzasadnieniu do projektu ustawy można jednocześnie przeczytać, że nowe regulacje mogą mieć pozytywny wpływ na mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców, chociaż niewykluczone, że obciążenia podatkowe, które ponoszą, tak naprawdę wzrosną – ocenia Gabriel Jędrol prawnik działu prawa podatkowego Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Wszystko przez przepisy definiujące budowlę i budynek na gruncie podatkowym. Jednoznaczne zakwalifikowanie niektórych obiektów do kategorii budowli, które w obowiązującym stanie prawnym spełniają również przesłanki do bycia budynkiem, będzie zwykle rozwiązaniem mniej korzystnym dla podatników. A trzeba pamiętać, że ustawa o podatkach i opłatach lokalnych określa wysokość stawki podatku od nieruchomości odrębnie dla budynków i budowli.

Podatek od nieruchomości nadal będzie obejmował grunty, budynki lub ich części oraz budowle lub ich części związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. To nie ulega zmianie. Jednak to, co jest budynkiem, a co budowlą, zmienia się diametralnie. 
- Dla budowli zastosowanie znajduje 2 proc. stawka podatku od ich wartości, a w stosunku do budynków stawka podatku ustalana jest kwotowo (zgodnie z powierzchnią użytkową). Skoro więc wbrew dotychczasowej praktyce pierwszeństwo będzie miała teraz kwalifikacja danego obiektu jako budowli, a nie jako budynku, niektóre obiekty do tej pory opodatkowane jako budynki według powierzchni użytkowej staną się budowlami opodatkowanymi od ich wartości, co wprost przełoży się na znaczny wzrost obciążenia podatkiem od nieruchomości – uważa prawnik.
Wielu ekspertów alarmuje też, że projekt ustawy nie odwołuje się do tzw. obiektów małej architektury, które obecnie są wyłączone z opodatkowania podatkiem od nieruchomości.
- Projekt nie odwołuje się do obiektów małej architektury, prowadząc tym samym do rozszerzenia zakresu opodatkowania. Pominięcie tej kategorii prowadzi do uznania za budowle wiele obiektów, które dotychczas nie podlegały opodatkowaniu – zauważa dr Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC.
Teraz podatnicy nierzadko decydują się na prowadzenie sporów z organami podatkowymi czy znajdujące się w ich posiadaniu obiekty – takie jak np. wiaty śmietnikowe – powinny być zakwalifikowane jako budynek, budowla, czy właśnie jako obiekt małej architektury.

Z orzecznictwa sądowo-administracyjnego wynika, że w sporach tego typu decydują okoliczności faktyczne sprawy, w szczególności wielkość, konstrukcja, usytuowanie oraz przeznaczenie spornego obiektu. Gdyby zaś zmodyfikowane przepisy zaczęły obowiązywać w obecnym brzmieniu, trudno jednoznacznie wykluczyć ryzyko, że począwszy od 2025 roku, wiele obiektów należałoby opodatkowywać jako budowle, skoro będą mieścić się one w definicji budowli wprowadzonej docelowo do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.

W opinii Bartłomiej Austena, wiceprezydenta Gdyni, nie ulega wątpliwości, że nowa definicja budowli będzie dawać organom podatkowym pole do szerszego zakresu opodatkowania, aniżeli ma to miejsce dotychczas, ze względu na to, że po wejściu w życie nowelizacji cechę budowli stanowić będzie „wykonanie" danego obiektu za pomocą wyrobów budowlanych. Zmodyfikowane przepisy umożliwią więc opodatkowanie obiektów, które do tej pory musiały zostać „wzniesione" z użyciem wyrobów budowlanych, w trakcie procesu budowlanego. 
- Trudno nie zauważyć, że wbrew pierwotnym zapewnieniom Ministerstwa Finansów, projektowane przepisy mają charakter profiskalny - zauważa wiceprezydent Barłomiej Austen.
A w opinii ekspertów nowe przepisy mogą stwarzać pokusę, podreperowania budżetów gmin i miast kosztem przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Biorąc zaś pod uwagę, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu stan finansów samorządów, delikatnie mówiąc, nie wygląda kolorowo, gminy mogą szukać dodatkowych źródeł finansowania zadań publicznych właśnie m.in. za pośrednictwem znowelizowanego podatku od nieruchomości.
- Tym bardziej, że podatek od nieruchomości nie jest podatkiem centralnym, lecz podatkiem lokalnym, nie wszyscy podatnicy muszą stracić na omawianej nowelizacji. Sposób jego rozliczania na nowych zasadach będzie zależeć przede wszystkim od podejścia danej gminy lub miasta – wskazuje Gabriel Jędrol.
W opinii Bartłomieja Austena, gminy nie będą chciały działać na niekorzyść mieszkańców, i raczej przyjmą postawę proprzedsiębiorczą w wykładni przepisów.
- Rząd od początku swojej kadencji zapewnia, że chce dać większą swobodę samorządom w decydowaniu o ich finansach. Więc nie do końca można zrozumieć zakusy na taką konstrukcję przepisów, która będzie narzucała gminom grabienie obywateli – zaznacza wiceprezydent. -  Jesteśmy w trakcie Olimpiady, która została zorganizowana pod silnym wezwaniem LE LIBERTE. Może rządzący wsłuchają się w ducha fair play, który niosą ze sobą olimpijczycy i z mieni swoje plany - kwituje Austen.
Większość oceniających projekt dostrzega problem braku jednoznacznego rozdzielnia w projekcie obiektów budowlanych na budynki oraz budowle.

ikona