Na takie apele powinniśmy reagować jak najczęściej, ale jednocześnie z dużą rozwagą i odpowiedzialnością – w niedzielę 23 lutego 2014 r., każdy z nas może zostać potencjalnym dawcą szpiku kostnego. To bardzo odpowiedzialna decyzja. Tym razem pomocy potrzebuje Jacek Pietrzykowski, były piłkarz Arki Gdynia. Niewykluczone, że po rejestracji w bazie Dawców Komórek Macierzystych odnajdzie się jego „genetyczny bliźniak”. Albo innej osoby cierpiącej na białaczkę. Akcja przeprowadzona zostanie w Centrum Riviera (ul. Kazimierza Górskiego 2) w Gdyni, między godziną 10.00 a 20.00.Jak wygląda samo pobranie próbki? Banalnie prosto a przede wszystkim zupełnie bezboleśnie. Z wewnętrznej części policzka trzeba zetrzeć wacikiem trochę śliny. Ale to jest już ostatni etap. Wcześniej należy wypełnić ankietę z danymi oraz spełniać podstawowe warunki – kandydat musi mieć od 18 do 55 lat, oraz brak nadwagi. Maksymalny współczynnik BMI to 40. W Gdyni mieszka obecnie 19-tu dawców szpiku kostnego. Jak podkreślają wszyscy zgodnie, podarowanie cząstki siebie dla innej, potrzebującej osoby jest najpiękniejszym gestem, jaki może każdy z nas wykonać. Wielu z nich dzień, w którym dowiedzieli się, że ich szpik może uratować komuś życie, był jednym z najpiękniejszych w życiu. Warto też przybliżyć postać głównego bohatera – Jacka Pietrzykowskiego. Reprezentował barwy Arki Gdynia za czasów jej największych sukcesów, zdobywając w roku 1979 Puchar Polski. 30 lat później kibice Arki wybrali Pietrzykowskiego do 11-tki 80-lecia” klubu. W listopadzie ubiegłego roku wykryto u niego bardzo rzadką anemię aplastyczną. Niestety w przypadku pana Jacka, przeszczep rodzinny nie wchodzi w grę. Organizatorami niedzielnego wydarzenia są DKMS Polska, Miasto Gdynia, klub Arka Gdynia i Centrum Riviera. Udział w niedzielnym wydarzeniu zapowiedzieli już między innymi aktualni zawodnicy Arki Gdynia a także drużyna młodzieżowa.Odbywające się co pewien czas Dni Dawcy, to nie jedyna możliwość rejestracji. Wystarczy poprzez stronę DKMS-u zamówić specjalny pakiet, który zostanie nam przesłany do domu. Opublikowano: 19.02.2014 00:00 Autor: Michał Kowalski (2011)