Koniec starego i rozpoczęcie nowego roku to dla wielu osób powód do często głośnego świętowania, okraszonego fajerwerkami, petardami. Im głośniej, im więcej huku i wystrzałów, tym dla wielu lepszy Sylwester. Jednak dla wszystkich zwierząt, ale i osób starszych, dzieci, osób z niepełnosprawnościami, również w spektrum autyzmu – to prawdziwy koszmar. Od połowy grudnia w mediach społecznościowych toczy się zażarta dyskusja między zwolennikami odpalania sztucznych ogni, a osobami, którym na serce leży dobro zwierząt i osób, które reagują stresem i strachem na głośne wystrzały i rozświetlające niebo fajerwerki. Jednym z ulubionych argumentów zwolenników strzelania jest powoływanie się na słynny serial „Czterej pancerni i pies”, którego jednym z bohaterów był wilczur o imieniu Szarik, odporny na serie z karabinów maszynowych, moździerzy czy granatów. To – napiszmy to wprost - zwykła nieumiejętność rozróżnienia filmowej fikcji od rzeczywistości. Pozycjonowanie wszystkich psów wszystkich ras względem psów szkolonych na potrzeby wojska czy innych służb mundurowych jest błędne i nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością. Pies Simon, podopieczny gdyńskiego "Ciapkowa". Pies jest lękliwy, boi się własnego cienia. Jak mu wytłumaczyć noworoczny hałas? Fot. Ciapkowo - Nie tylko psy cierpią w Sylwestra, ale również koty i ptaki oraz wszelkie dzikie zwierzęta, mieszkające choćby w lasach okalających Trójmiasto, jak np. lisy, sarny, zające – wymienia Leonard Wawrzyniak, rzecznik prasowy gdyńskiej Straży Miejskiej. – Huk, silne światło sprawiają, że zwierzaki wpadają w panikę i uciekają byle jak najdalej. Zwierzęta ogarnięte stresem giną w najróżniejszy sposób Wiele z nich wpada pod koła aut, ptaki roztrzaskują się o ściany. Czy naprawdę ich życie jest warte chwili naszej radości z odpalenia sztucznych ogni? – pyta retorycznie. Dodaje, że w okresie okołonoworocznym schroniska przygarniają wiele zwierzaków, które uciekły właścicielom podczas spacerów. To głównie psy, które ogarnięte paniką potrafią wyrwać się wraz ze smyczą z ręki właściciela i uciec jak najdalej od źródła huku. To stres i zagrożenie życia nie tylko dla zwierzęcia, lecz i dla jego właściciela, który zrozpaczony zamiast świętować nowy rok szuka swojego czworonoga w różnych miejscach. 500 zł mandatu dla łamiących przepisy Przepisy pozwalają na używanie sztucznych ogni jedynie 31 grudnia i 1 stycznia. Wiele osób łamie jednak zakaz odpalania fajerwerków, które są słyszalne w zasadzie już od świąt we wszystkich polskich miastach. - Stanowi to wykroczenie z art. 51 kodeksu wykroczeń i jest zagrożone karą do 500 zł mandatu – informuje Leonard Wawrzyniak. Zamiast strzelać – lepiej pomóż Fajerwerki nie są za darmo. Czy nie lepiej wydawane na nie pieniądze spożytkować w inny sposób? Schroniska, ogrody zoologiczne, czy fundacje zajmujące się zwierzakami apelują o przemyślenie potrzeby strzelania i nie tylko świętowanie bez ognia i huku, ale i przekazanie choćby drobnych datków na leczenie czy karmę dla ich podopiecznych. Co roku w okresie noworocznym wiele zwierząt ucieka właścicielom, wiele psów ginie pod kołami. Powód? Huczne świętowanie Sylwestra. Fot. CiapkowoGdyńskie „Ciapkowo” już po raz trzeci organizuje zbiórkę dla swoich podopiecznych pod hasłem „Weź nie strzelaj. Weź mnie przytul”. - „A gdyby tak zamiast zakupu petard wesprzeć bezdomne zwierzęta? Jak mamy wytłumaczyć lękowej Anastazji, przerażonemu Simonowi, choremu Tofikowi, panicznie bojącego się wystrzałów Lampo oraz innym lękowym zwierzętom (i nie tylko) huk petard podczas sylwestrowej nocy? Te zwierzęta są wystarczająco skrzywdzone tym, że za niewinność siedzą za kratkami” – piszą pracownicy „Ciapkowa” na założonej zbiórce – możesz ich wspomóc tu, kliknij ten link do zbiórki dla zwierzaków z naszego schroniska. Środki uzbierane podczas tej zbiórki „Ciapkowo” przeznaczy na zabiegi i operacje najbardziej potrzebujących podopiecznych. - „Baw się, nie krzywdząc! Baw się i jednocześnie pomóż tym najbardziej potrzebującym. Krzywda innych nie jest zabawą!” – apelują pracownicy „Ciapkowa". Jak pomóc psu czy kotu w Sylwestra? Sylwestrowego hałasu nie da się zupełnie wyeliminować. Warto zatem pamiętać, zarówno podczas nocy sylwestrowej jak i wiele dni przed i po Nowym Roku, o kilku ważnych zasadach dotyczących wyprowadzania zwierząt. Pod żadnym pozorem nie wolno spuszczać w tym okresie psa ze smyczy na spacerach! Zarówno w okresie przed sylwestrowym jak i noworocznym! Trzeba pamiętać o czipie, adresówce z aktualnym numerem telefonu, warto również zabezpieczyć psiaka dodatkową obrożą/szelkami. Co, gdy pies ucieknie? OTOZ Animals w tym roku organizuje na Pomorzu i w Warszawie Sylwestrowy Patrol Animalsów. Nocą z 31 grudnia na 1 stycznia obszar Pomorza i Warszawy będzie patrolowany. Dlatego, jeśli zobaczymy spanikowane, uciekające zwierzę, dzwońmy od razu pod nr 517 274 947. Wówczas jest szansa, że zwierzę zostanie złapane przez patrol i bezpiecznie odstawione do schroniska. Można również skorzystać z aplikacji Animal Helper, dzięki czemu szybko pomoże się zagubionemu, przestraszonemu zwierzęciu. Jeśli pod wpływem hałasu z fajerwerków zwierzak chowa się nietypowych miejscach w domu, to nie należy go na siłę wyciągać i nakłaniać do opuszczenia kryjówki. Przestraszony kot często chowa się w meblach, szafie i innych nietypowych miejscach. Trzeba wtedy zostawić takiego zwierzaka w spokoju. Gdy poczuje się bezpiecznie, sam do nas wyjdzie. Podobnie z psem – jeżeli wybrał nietypowe miejsce, nie wyciągajmy go stamtąd. Psy lubią ukryć się w pomieszczeniu bez okien, ciemnym, jak najbardziej wytłumionym, zatem często chowają się w łazience. Właściciele psów muszą w tym czasie zachowywać się spokojnie i naturalnie, bo zwierzęta obserwują ludzkie zachowania i często ich reakcje są odzwierciedleniem nastroju właściciela! Leki uspokajające? Można podać, ale wyłącznie po konsultacji z lekarzem weterynarii. I warto pamiętać, że mniej huków to mniej strachu dla wszystkich zwierzaków! - „Apelujemy! Pilnujcie swoich podopiecznych! Nie ma nic gorszego niż paniczny strach, podczas którego zwierzę nie wie, co robi, jest w stanie biec na oślep przed siebie, nie reagując na żadne wołanie. Często takie zwierzaki kończą pod kołami rozpędzonego auta. I bardzo prosimy! Nie wychodźcie o 24 witać Nowy Rok ze swoim pupilem! To żadna przyjemność dla Twojego zwierzaka! Weź nie strzelaj! Weź mnie przytul!” – apelują pracownicy gdyńskiego Ciapkowa. Opublikowano: 29.12.2023 15:38 Autor: Zygmunt Gołąb (z.golab@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 29.12.2023 15:49 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz