Jak podała w zeszłym tygodniu Polska Agencja Prasowa, ze względu na sytuację za wschodnią granicą w naszym kraju nawet siedmiokrotnie wzrosło zainteresowanie naborem do Wojsk Obrony Terytorialnej. Po wybuchu wojny w Ukrainie telefony rozdzwoniły się również w siedzibie pomorskiej brygady terytorialsów. Sprawdzamy, jak dołączyć do formacji i czego można się tam nauczyć. „Wojska Obrony Terytorialnej odnotowują olbrzymie zainteresowanie służbą wojskową. W stosunku do czasu przed inwazją Rosji na Ukrainę WOT odnotowuje siedmiokrotnie większe zainteresowanie ze strony ochotników” - podały Wojska Obrony Terytorialnej, a za nimi Polska Agencja Prasowa. Ochotnicy chcą nie tylko nauczyć się podstaw obronności, ale i udzielać pomocy wszędzie tam, gdzie tylko potrzebują jej cywile. Ochotnicy pytają także na Pomorzu Kryzysowa sytuacja tuż za polsko-ukraińską granicą szybko wzmocniła zainteresowanie obronnością i skłaniła do myślenia o bezpieczeństwie. Chęć dołączenia do terytorialsów to dla niektórych naturalny odruch, gdy na wschodzie rozwija się regularna wojna, a sąsiednia Ukraina znalazła się w obliczu katastrofy humanitarnej. Wzmożone zainteresowanie rekrutacją do WOT-u, czyli Wojsk Obrony Terytorialnej dotyczy także naszego regionu, czyli pomorskiej brygady. - Faktycznie od momentu, kiedy doszło do wybuchu wojny w Ukrainie, gdy rozmawiałem z jednym z naszych rekruterów, zainteresowanie znacznie wzrosło. W ciągu pierwszego dnia nasza żołnierz-rekruter na Pomorzu odebrała kilkadziesiąt telefonów od osób zainteresowanych wstąpieniem do naszej brygady. Co ciekawe, dzwonią też obcokrajowcy, którzy nie posiadają naszego obywatelstwa, ale czują się na tyle związani z Polską, że gdyby doszło do konfliktu zbrojnego na naszym terenie, to bardzo chętnie wstąpiliby do wojska - mówi porucznik Tomasz Klucznik, oficer prasowy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Dlaczego warto rozważyć dołączenie do popularnych „terytorialsów”? W obliczu rozgrywającego się tuż za polską granicą konfliktu to szansa na nabycie nowych umiejętności, ale i wartościową pomoc np. przy organizacji akcji humanitarnych. Żołnierze obrony terytorialnej są angażowani m.in. w pomoc humanitarną na dworcu w Przemyślu, niedaleko granicy z Ukrainą (na zdjęciu), fot. mat. prasowe WOTZ oczywistych względów najwięcej dzieje się obecnie w brygadach działających w województwie lubelskim czy podkarpackim, ale i zakres zadań na Pomorzu rozwija się w szybkim tempie. Co ważne, wstąpienie do WOT-u nie wymaga całkowitego oddania się służbie. - To jedyny rodzaj sił zbrojnych, który pozwala łączyć normalnie życie codzienne i pracę zawodową w cywilu ze służbą w wojsku. Nie musimy porzucać pracy, możemy tak jak wcześniej pracować na pełnym etacie i dodatkowo, w wolnym czasie realizować zadania jako żołnierz terytorialnej służby wojskowej. Głównym „plusem”, jest to, że nabędziemy umiejętności typowo wojskowych, otrzymamy przeszkolenie, będziemy umieli posługiwać się bronią, będziemy znali taktykę wojskową – wymienia porucznik Tomasz Klucznik. Dodatkowych korzyści jest nieco więcej. „Terytorials” może w ramach swojej służby liczyć na chociażby na uczestnictwo w różnych szkoleniach – w tym takich, które nadadzą mu kwalifikacje przydatne nie tylko w mundurze. Mowa m.in. o w pełni finansowanych kursach na sterników motorowodnych, ratowników WOPR, operatorów wózków widłowych czy pilarzy.Jedno ze zorganizowanych dla WOT-owców szkoleń wojskowych, fot. mat. prasowe WOTZa czas poświęcony zaangażowaniu w działania WOT każdy ochotnik otrzymuje z góry określone pieniądze, w przypadku gotowości do uczestniczenia w alarmach i weekendowej służby to około 650 złotych netto. Jak dołączyć? Podstawowym, pierwszym krokiem do wstąpienia do WOT powinien być adres www.rekruterzy.terytorialsi.wp.mil.pl – tam po wpisaniu nazwy swojego powiatu, czyli np. miasta Gdynia, otrzymamy bezpośredni kontakt do rekrutera, który jest odpowiedzialny za dany region. Stąd już prosta droga do zasilenia 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, bo rekruter jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie najważniejsze pytania i wyjaśnić podstawowe zasady funkcjonowania obrony terytorialnej.Gdy natomiast ochotnik nie ma pytań, ale zależy mu na szybkim wpisaniu się w szeregi „terytorialsów”, najszybszą drogą kontaktu będzie po prostu gdyńska Wojskowa Komenda Uzupełnień, która mieści się w Śródmieściu, przy ul. Pułaskiego 7. - Tam należy złożyć wszelką dokumentację, którą sprawdzi i opracuje WKU. Jeżeli wszystko przebiegnie pomyślnie, do nas wpłynie karta powołania kandydata na żołnierza i rozpocznie on szkolenie – wyjaśnia por. Tomasz Klucznik. Więcej informacji o działalności samej 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej można znaleźć na stronie internetowej www.wojsko-polskie.pl/7bot. Opublikowano: 07.03.2022 14:00 Autor: Kamil Złoch (kamil.zloch@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 07.03.2022 16:20 Zmodyfikował: Karolina Szypelt