Szpital Św. Wincentego a Paulo w Gdyni Sp. z o.o. jest jedyną w Polsce placówką, która z powodzeniem wprowadziła program szybkiego powrotu do zdrowia, czyli Rapid Recovery. Projekt o światowych standardach funkcjonuje na Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej i o połowę skraca czas leczenia pacjentów po zabiegu wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Jest to możliwe dzięki odpowiedniemu przygotowaniu pacjenta przed operacją, rozpoczęciu rehabilitacji w kilka godzin po zabiegu oraz nauce jak radzić sobie już po opuszczeniu kliniki. Program skupia się na chorym, jego zdrowiu i dobrym samopoczuciu - tłumaczy dr Marcin Nowak, koordynator Rapid Recovery w Szpitalu św. Wincentego a Paulo. Aby to osiągnąć potrzebne jest nie tylko skrócenie czasu leczenia, ale przede wszystkim spotkania z pacjentami już po zakwalifikowaniu do zabiegu. Edukacja jest fundamentem. Rozmawiamy z pacjentem i jego bliskimi nawet cztery tygodnie przed planowaną operacją. Cały zespół - lekarze, psycholog, anestezjolog i fizjoterapeuci - opowiadają wnikliwie o każdym kolejnym etapie, nawet najdrobniejszym szczególe – kontynuuje dr Nowak.Osoby, które zdecydowały się na leczenie nową metodą, przyznają, że są spokojniejsze kiedy odpowiednio wcześniej wiedzą dokładnie co ich czeka. Liczby mówią same za siebie - Rapid Recovery skrócił czas pobytu w szpitalu ze średnio ośmiu i pół doby do czterech i pół. To co może wydawać się najbardziej nieprawdopodobne, to okres od zakończenia operacji do chwili postawienia pierwszego kroku. Są to dwie-trzy godziny, a nie minimum doba, jak w przypadku konwencjonalnego leczenia. Co więcej, po trzech dniach pacjenci są w stanie samodzielnie chodzić po schodach, oczywiście z pomocą kul.Dr Marcin Nowak przyznaje, że program to skutek postępu technologicznego: - Współczesne endoprotezy są tak mocno zaawansowane, że zaczęto szukać innych możliwości skuteczniejszego leczenia. Efektem jest sprawniejsza terapia.Rapid Recovery próbowały wprowadzić placówki w Krakowie, Warszawie czy Polanicy – ale zgrać wszystkie elementy udało się tylko w Gdyni. Co więcej, pracownicy Szpitala św. Wincentego a Paulo zrobili to samodzielnie, a nie korzystając z pomocy zewnętrznej firmy. Zatrudniono między innymi dodatkowych fizjoterapeutów, dostępnych także po południu oraz w weekendy – to oznacza, że są dostępni dla pacjenta, kiedy jest to potrzebne. Opublikowano: 07.01.2014 00:00 Autor: Dorota Nelke (11@gdynia.pl)