Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii – policjant z komisariatu na gdyńskim Oksywiu uratował 34-latka, który pijany, po zmroku wszedł do morza. Najprawdopodobniej mężczyzna próbował w ten sposób targnąć się na swoje życie, ale funkcjonariusz bez wahania dopłynął do tracącego przytomność gdynianina i wydostał go na brzeg. Gdyby nie szybka i zdecydowana interwencja patrolu, mogłoby skończyć się bardzo źle. Już dosłownie o krok od utonięcia był 34-letni mężczyzna, który odpłynął od brzegu morza na Oksywiu i tracił przytomność, jednocześnie będąc na granicy hipotermii.W porę pojawili się na szczęście policjanci z komisariatu na Oksywiu, który otrzymali zgłoszenie od jego partnerki. Kobieta obawiała się, że jej mąż chce targnąć się na swoje życie, więc powiadomiła służby o podejrzanej wiadomości, którą od niego otrzymała. Mundurowi udali się na miejsce, a w zlokalizowaniu całej sytuacji pomogli im znajomi mężczyzny.Nie udałoby się go jednak uratować, gdyby nie szybka decyzja – było już ciemno, a funkcjonariusze zauważyli w wodzie człowieka, który oddalał się od brzegu. Bez wahania jeden z nich wszedł wówczas do wody, płynąc wpław w jego kierunku. 34-latek był już niemal nieprzytomny, ale został w porę wyciągnięty na brzeg i udzielono mu pierwszej pomocy. Mężczyzna ostatecznie trafił pod opiekę medyków. Dzięki decyzji policjanta o podjęciu ryzykownej interwencji udało się uratować jego życie. Opublikowano: 17.11.2022 15:47 Autor: Kamil Złoch (kamil.zloch@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 17.11.2022 16:00 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz