Maszt główny z trałowca ORP „Mewa” oraz podwójnie sprzężona armata AK-230 trafiły w styczniu 2025 r. do Muzeum Marynarki Wojennej i zasilą jego ekspozycję plenerową. Ekspozycja plenerowa MMW Maszt główny z ORP „Mewa” oraz armata AK-230 17 stycznia 2025 r. zostaną posadowione na docelowych stanowiskach. Zasilą tym samym ekspozycję plenerową Muzeum Marynarki Wojennej, którą można oglądać w Gdyni przy ul. Zawiszy Czarnego 1b. Godziny otwarcia Muzeum różnią się w poszczególnych miesiącach. W styczniu 2025 r. jest ono otwarte od wtorku do niedzieli w godz. 10:00-16:00, przy czym w niedziele zwiedzanie jest bezpłatne. Informacje o zasadach zwiedzania i zbiorach placówki znajdują się na jej stronie internetowej. Armata AK-230 Muzeum Marynarki Wojennej otrzymało w darze od Centrum Techniki Morskiej w Gdyni armatę AK-230, która wcześniej używana była do testów. Obecnie pozbawiona jest cech użytkowych, a więc niemożliwe jest oddanie z niej strzału. Dołączyła ona do dwóch egzemplarzy tej broni obecnych już w zbiorach MMW, a jej stan techniczny jest najlepszy spośród nich. AK-230 to podwójnie sprzężona armata produkcji radzieckiej kalibru 30 mm. Produkowano ją w ZSRR w latach 1959-1984 i instalowano na okrętach, gdzie pełniła przede wszystkim funkcję artylerii przeciwlotniczej. Jej podstawowe wersje to AK-230 typu A i AK-230 typu B, różniące się zasilaniem (odpowiednio 220 V DC i 380 V AC) i ważące 1905 kg. Na potrzeby trałowców opracowano także odmianę małomagnetyczną, oznaczoną jako AK-230M. Powstała również wersja chińska znana jako Typ 69, ważąca aż 3600 kg. Na okrętach polskiej Marynarki Wojennej zamontowano ok. 110 szt. armat tego typu, jednak ani jedna nie znalazła się na pokładzie ORP „Mewa”. Obecnie wszystkie są już wycofane ze służby. W Polsce instalowano ją na kutrach torpedowych i rakietowych, patrolowcach, ścigaczach okrętów podwodnych oraz okrętach desantowych i szkolnych. Do jej zalet należała wysoka celność zapewniana dzięki radarowemu naprowadzaniu na cel. Elektrycznie odpalany zestaw złożony z dwóch armat NN-30 umieszczonych w bezzałogowej, zdalnie sterowanej wieży mógł wystrzelić teoretycznie nawet 1050 pocisków na minutę, choć w praktyce ograniczano się do 240 pocisków na minutę, aby zmniejszyć zużycie luf. Po serii 100 pocisków na raz konieczna była 15-20-minutowa przerwa na schłodzenie luf, dlatego warto było ograniczać długość serii. Donośność maksymalna wynosiła 6500 m do celów nawodnych i 4000 m do samolotów; w praktyce osiągano wartości na poziomie 4738 m. Do obsługi AK-230 potrzebnych było 2 żołnierzy. Maszt główny z ORP „Mewa” Przy wsparciu dowódców i personelu 13. Dywizjonu Trałowców 8 Flotylli Obrony Wybrzeża pochodzący z trałowca ORP „Mewa” maszt główny o wysokości 12,2 m wraz z oprzyrządowaniem, przede wszystkim antenami urządzeń radiotechnicznych, dołączył do zbiorów Muzeum Marynarki Wojennej. Maszt główny z ORP „Mewa” (fot. Muzeum Marynarki Wojennej)ORP „Mewa” to jeden z serii dwunastu okrętów projektu 206F. Zbudowany został w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Do służby w Marynarce Wojennej wszedł 21 maja 1967 r., a w latach 1998-1999 został wycofany ze służby i poddany w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni gruntownej modernizacji i konwersji na niszczyciel min projektu 206FM. Ostatecznie skreślono go z listy floty 30 grudnia 2019 r. Podczas trwającej 52 lata służby przebył ponad 800 tys. mil morskich i zneutralizował 131 niebezpiecznych obiektów podwodnych. W trakcie wspomnianej przebudowy ORP „Mewa” otrzymała m.in. nową nadbudówkę wraz z masztem głównym i to właśnie zainstalowany wówczas maszt trafił teraz do gdyńskiego muzeum. Okręt uczestniczył w wielu międzynarodowych manewrach oraz ćwiczeniach likwidując niebezpieczne wojenne pozostałości na wodach polskich i obcych. Oprócz działań bojowych brał także udział oficjalnych wydarzeniach z udziałem głów państw. To na jego pokładzie podczas pielgrzymki w 1987 r. papież Jan Paweł II poruszał się drogą morską pomiędzy Gdańskiem, Gdynią i Sopotem. Dwusilnikowa jednostka, o długości 58,2 m, osiągała prędkość maksymalną 17 węzłów. Mogła przebywać na morzu bez uzupełniania zapasów do 12 dób, wykonując zadania trałowe do stanu morza 4, z prędkością od 0 do 12 węzłów. Jej uzbrojenie zmieniało się na przestrzeni lat; w jego skład wchodziła zarówno artyleria, jak i broń do zwalczania okrętów podwodnych. Podobnie zmieniało się jej wyposażenie, w tym urządzenia do trałowania min. Okręt był dostosowany do biernej obrony przeciwatomowej i przeciwchemicznej. Opublikowano: 16.01.2025 13:46 Autor: Jakub Winiewski (jakub.winiewski@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 16.01.2025 15:10 Zmodyfikował: Joanna Śliwińska