Co nowego

„Animal Helper”, czyli 112 dla zwierząt rusza już 8 listopada

Na zdj. (od lewej): Adam Van Bendler i Paweł Waszkiewicz, twórcy aplikacji. Fot. Fundacja „Psia Krew”

Na zdj. (od lewej): Adam Van Bendler i Paweł Waszkiewicz, twórcy aplikacji. Fot. Fundacja „Psia Krew”

To prawdziwa rewolucja w zakresie ratowania zwierząt. Dzięki uproszczonej formie kontaktu pomoc dotrze szybciej, a zgłaszający nie będzie tracić czasu na zastanawianie się, gdzie jej szukać. Aplikacja „Animal Helper” ruszy pilotażowo w województwie pomorskim już 8 listopada. Będzie działać jak numer 112, ale dla zwierząt. Cel? Uratować jak największą liczbę zwierząt i jak najszybciej przyjmować zgłoszenia z całej Polski.


„Animal Helper” to jeden system obiegu informacji, który powiadomi odpowiednie dla danego miejsca i rodzaju zdarzenia służby lub organizacje charytatywne, gdy zwierzęciu będzie działa się krzywda. Aplikacja i obsługująca ją centrala wystartują już 8 listopada.

Na początek pomorskie

Grafika: uruchamiamy 112 dla zwierząt. Aplikacja Animal Helper dostępna w wersji WEB, a także w sklepach App Store, Google Play. Start 8 listopada w województwie pomorskim

Choć od 8 listopada aplikację będzie mógł pobrać każdy, na start przyjmować będzie zgłoszenia tylko z jednego obszaru: województwa pomorskiego.
– Dobrostan zwierząt i ich bezpieczeństwo są niezwykle ważne, a szybka pomoc często wręcz bezcenna. Dlatego ogromnie się cieszę, że powstała ta aplikacja, to zawsze źródło dodatkowej pomocy dla zwierząt. Współpraca różnych instytucji, fundacji, a przede wszystkim społeczeństwa, w takich przypadkach jest bardzo ważna. I mocno trzymam kciuki, żeby po naszym województwie udało się wprowadzić „Animal Helper” w całym kraju – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.

– Musimy mierzyć siły na zamiary. Przed nami nikt tego nie robił, dopiero uruchomienie testowo w pierwszym województwie pokaże nam, jakie są realne potrzeby logistyczne i finansowe, by rozszerzać się o kolejne obszary kraju. Jesteśmy zdeterminowani, by jak najszybciej przyjmować zgłoszenia z całej Polski, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że rozwijanie projektu krok po kroku jest jedyną słuszną drogą w tym przypadku – tłumaczy Adam Van Bendler, założyciel fundacji „Psia Krew” i inicjator powstania aplikacji.

Obszar działania aplikacji będzie rozszerzany stopniowo, aż swoim zasięgiem obejmie cały kraj. Trudno jednak w tym momencie jednoznacznie określić, kiedy to nastąpi.
– Robimy coś innowacyjnego, więc trudno oszacować jakie będzie zainteresowanie. Określanie konkretnych kolejnych kroków byłoby w tym momencie wróżeniem z fusów. Na pewno chcemy jak najszybciej zakończyć testy i ruszyć w całym kraju – komentuje Paweł Waszkiewicz, który od początku istnienia projektu, koordynuje budowę aplikacji.

Aplikacja – wyzwanie


Proces powstawania aplikacji – od pomysłu, przez realizację, po realne uruchomienie – trwał blisko cztery lata. W tym czasie stworzono struktury, system i rozwiązania, które w zakresie pomocy zwierzętom, mają sprostać potrzebom całego kraju. Dzięki ogromnemu wsparciu ze strony firm LSN i BinarApps, aplikacja powstała zarówno w wersji webowej, jak i dostępnej na iOS i Android.
– Programiści działali charytatywnie, „po godzinach”. Dotrzymywanie terminów było więc sporym wyzwaniem. Na szczęście wszyscy mieliśmy świadomość, po co się spotykamy i dla kogo to wszystko robimy – dodaje Waszkiewicz.

Aplikacja to też tak naprawdę walka z niewydolnym systemem. Narzędzie, które ma nieść realną pomoc, ale też pokazać i uświadomić, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie pomocy zwierzętom.
– Śledzenie wszystkich rzeczy związanych z systemem ratowania zwierząt w Polsce jest bardzo przytłaczające. Zdając sobie sprawę jak wielkie są potrzeby na tym tle i jak dziki jest to zachód w najprostszych aspektach, trzeba bardzo trzymać poręcz, żeby to znieść psychicznie. Najtrudniej na pewnym etapie jest utrzymać nerwy i ambicję na wodzy i pamiętać, że liczy się dobro zwierzaków oraz bezpieczeństwo psychiczne naszych przyszłych pracowników – opowiada Adam Van Bendler.

Centrala 112 dla zwierząt

Szkolenie pracowników obsługujących centralę 112 dla zwierząt
Szkolenie pracowników obsługujących centralę 112 dla zwierząt. Fot. Fundacja „Psia Krew”

Aplikacja to jedno, ale drugim bardzo ważnym aspektem jest obsługująca ją centrala. Do zadań pracowników należy przyjmowanie i procesowanie zgłoszeń „Animal Helper”. Od początku do samego końca koordynator prowadzi i monitoruje sprawę, aktualizuje statusy, a także kontaktuje się z odpowiednimi służbami i organizacjami. Wszystko po to, by użytkownicy wiedzieli na bieżąco, co dzieje się z ich zgłoszeniem, a także, by jak najszybciej odnaleźć podmiot, który udzieli zwierzęciu pomocy.

Po zakończonej rekrutacji, koordynatorzy przeszli cały cykl szkoleń z zakresu dobrostanu zwierząt, a także obsługi systemu.
– Zasób przekazywanej wiedzy był bardzo obszerny i w zakresie teoretycznym uważam, że operatorzy są przygotowani. Natomiast ilość oraz zróżnicowanie spraw, z którymi przyjdzie im się mierzyć, faktycznie zweryfikuje ich możliwości. Jestem dobrej myśli – mówi Paweł Gebert, pomysłodawca aplikacji, który odpowiadał za przeszkolenie pracowników.

Projekt społeczny


Pierwsze w Polsce 112 dla zwierząt nie tylko powstało bez udziału środków publicznych, ale jest w pełni kreowane i zarządzane przez organizację pozarządową. Projekt nie powstałby bez poparcia społeczeństwa i wspierających go firm.
– Liczę, że trud włożony w powstanie aplikacji zwróci się wielokrotnie w postaci poprawy dobrostanu zwierząt w Polsce. A jeżeli chodzi o odbiór „tu i teraz”, to mówi się, że my, Polacy, lubimy na wszystko narzekać. I trochę boje się tej krytycznej oceny, bo na pewno jest coś, co przeoczyliśmy. Mimo to, mam nadzieje że po czterech latach dopracowywania aplikacji, spełnimy oczekiwania większości użytkowników – komentuje Paweł Waszkiewicz.

– Przed startem aplikacji towarzyszy mi ekscytacja, ale też niepewność. Zdaję sobie sprawę z tego, że najtrudniejsze dopiero przed nami – dodaje Paweł Gebert.

Twórcy patrzą jednak w przyszłość z nadzieją na poprawę obecnego stanu.
– Chcemy udowodnić, jak bardzo centrala Animal Helper zasługuje na ciągły rozwój i zaufanie społeczeństwa. By społeczność Animal Helper czuła się świadoma swoich decyzji, a oprawcy bezbronnych istot czuli presję, że nie pozostaną bezkarni za swoje czyny – wylicza Van Bendler.

Czas na zmiany


Zgodnie z założeniami, aplikacja ma się przyczynić do budowy prozwierzęcego społeczeństwa, które nie boi się reagować, gdy zwierzęciu dzieje się krzywda.
– Chciałbym, żeby nasza aplikacja była narzędziem wzmacniającym poczucie odpowiedzialności za te kochane stworzenia, niezależnie od tego czy to są zwierzęta domowe, dzikie czy gospodarskie. Każde z nich zasługuje na empatię i szacunek i gdybym miał oddać za coś swoje życie, to właśnie za ten aspekt. Jesteśmy dziwnym, podzielonym krajem, ale myślę, że w tej sprawie wszyscy jesteśmy zgodni i stać nas na naprawdę piękne, empatyczne czyny. I czas to wreszcie udowodnić tym biednym zwierzętom – zakończył założyciel fundacji „Psia Krew”.

Aplikacja „Animal Helper” zostanie udostępniona już 8 listopada. Tego samego dnia swoje działania rozpocznie obsługująca ją centrala. Na początek przyjmowane będą zgłoszenia z województwa pomorskiego. W planach jest stopniowe rozszerzanie działań, aż aplikacja obejmie swoim zasięgiem cały kraj.

Więcej informacji o aplikacji znajdziemy na stronie Animal Helper.

 
Źródło: Fundacja „Psia Krew”

  • ikonaOpublikowano: 31.10.2023 08:34
  • ikona

    Autor: Magdalena Śliżewska (magdalena.slizewska@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 31.10.2023 17:08
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także

Najnowsze