Za niespełna dwa tygodnie kończy dopiero 7 lat, a już ma na koncie wygraną w mistrzostwach Polski i pierwsze miejsce w międzynarodowych zawodach tanecznych Gdy Liwia Łaszewska wkracza na scenę i zaczyna tańczyć, nikt nie ma wątpliwości co do jej talentu, pasji i ogromu ciężkiej pracy, jaką wykonuje. To plus ambicja i dążenie do perfekcji zaprowadziło małą gdyniankę na sam szczyt. O sukcesach córki opowiedziała nam jej mama, Paulina Łaszewska. Liwia za niespełna dwa tygodnie kończy 7 lat. Choć rodzina mieszka w Gdyni, dziewczynka dojeżdża do szkoły podstawowej w miejscowości Gościcino pod Wejherowem. Tam bowiem już za kilka miesięcy przeprowadzi się cała rodzina; do własnego domu, który umożliwi Liwii taneczny trening w pełnym zakresie. Kocha muzykę, kocha taniec Skąd taneczna pasja u Liwii? Jak się zaczęła jej przygoda z tańcem? - Trochę banalnie, od oglądania teledysków i słuchania muzyki – mówi Paulina Łaszewska, mama Liwii. – Córka zawsze bardzo lubiła tańczyć. Gdy miała 4 lata, zapisaliśmy ją do pierwszej szkoły tanecznej w Wejherowie. Tam zdobyła solidne podstawy rytmiki, ruchu na scenie i odkryła swój potencjał. Było to takie przygotowanie przed kolejnymi szkołami tańca, tym razem w Rumii i Sopocie. Uczy się pilnie hip-hopu, ale również poppingu – dodaje pani Paulina. Liwia Łaszewska i jej mama, Paulina. Dziewczynka swoim uporem, ambicją i ciężką pracą zdobyła zasłużenie tytuły mistrzowskie. Fot. archiwum prywatne. Popping to odmiana hip-hopu; taniec, który wygląda trochę jak taniec robota, a polega na opanowaniu techniki napisania i rozluźniania mięśni, co tworzy charakterystyczny efekt szarpnięcia. Czemu Liwia wybrał hip-hop, a nie np. taniec klasyczny? - Już w wieku 5 lat była fanką Michaela Jacksona. Sama opanowała jego słynny moonwalk, czyli taniec księżycowy. Szukała inspiracji do nauki, również i mnie oraz męża Piotra prosiła, żebyśmy coś dla niej znaleźli. Najczęściej znajdowaliśmy właśnie hip-hop, stanowiący mieszankę różnych stylów tańca. To zaczęło się jej podobać i przy tym została – tłumaczy pani Paulina. Cała ściana w domu rodziny Łaszewskich pełna dyplomów z konkursów, w których brała udział Liwia. Fot. archiwum prywatne. Czy w rodzinie była tradycja tańca? - My tańczymy tylko na weselach – śmieje się pani Paulina. – Mąż, będąc nastolatkiem, tańczył break dance, więc gdzieś ta tradycja hip-hopu w naszej rodzinie jest – przyznaje. Liwię określa mianem bardzo zdeterminowanej. - Córka ma taki charakter, że musi wszystko perfekcyjnie umieć i to się łączy z tym zapałem to tańca – mówi pani Paulina. – Liwia jest ambitna, zdeterminowana, ale też taka bardzo uczuciowa, bardzo dziewczęca, ma dużo koleżanek, jest otwartą osobą. Lubi się stroić; tak samo lubi pokazać się w hiphopowych ciuchach, jak i w sukienkach. Czym się pasjonuje? Wyłącznie tańcem. To dziecko potrafi stać w kolejce i tańczyć, jak się nudzi. Szuka wciąż inspiracji muzycznych i tanecznych w Internecie – opisuje młodą gdyniankę jej mama. Sukces goni sukces Ściana w gdyńskim mieszkaniu rodziny Łaszewskich obwieszona jest dyplomami, zdobytymi przez Liwię. Teraz doszły jeszcze medale oraz puchary. Pierwszy, ogromny sukces młoda gdynianka odniosła wiosną br. na organizowanym przez International Dance Organization w Janowie Podlaskim ogólnopolskim konkursie tanecznym. Liwia wystartowała w kategorii dziewcząt do lat 7. I wygrała! - Na udział w tym ogólnopolskim konkursie namówiła nas trenerka Liwii ze szkoły tanecznej w Rumii – opowiada pani Paulina. – Jej zdaniem córka miała bardzo duży potencjał. My z mężem nie byliśmy gotowi na coś takiego, jednak ona nas namawiała, przekonywała, że powinniśmy jej zaufać, więc się zgodziliśmy. Bardziej stawialiśmy z mężem na rozwój córki, niż jej karierę, ale zaufaliśmy trenerce i… wcale tego nie żałujemy – podkreśla. Trofera Liwii. Fot. archiwum prywatne. Wygrana Liwii była dla rodziny ogromnym zaskoczeniem. - Nie dowierzaliśmy, że zdobyła pierwsze miejsce. Byłam z nią na tych zawodach, pamiętam swój szok, gdy usłyszałam jej nazwisko, gdy stanęła na podium – wspomina pani Paulina. – Przecież dla mnie i męża Liwia wciąż jest dzieckiem, które owszem, lubi tańczyć, lubi sobie „kicać” w rytm muzyki, ale wygrana? To była dla nas ogromna, ale bardzo miła niespodzianka – dodaje. Wygrana w Janowie dała jej przepustkę do startu w międzynarodowych zawodach tanecznych w Kielcach. W jej kategorii wiekowej wystartowały 43 zawodniczki z różnych krajów. Każda z tych dziewczynek marzyła o tym, by zostać mistrzynią świata w hip-hopie. Udało się jednej – właśnie Liwii. - Byliśmy na tych zawodach oboje z mężem i trzymaliśmy za nią kciuki. Przed występem Liwia czuła lekki stres i tremę, ale to była pozytywna trema, nie zjadła jej. Córka chciała pokazać, co potrafi, w żadnym momencie nie poczuła się stłamszona tym, że może nie dać rady. Wychodziła na scenę z szerokim uśmiechem na twarzy, jakby chciała wszystkim pokazać, co potrafi – opowiada pani Paulina. Wygrana w zawodach międzynarodowych była szokiem dla rodziców dziewczynki. Mają w domu mistrzynię świata w tańcu! Liwia pokonała 43 konkurentki i zdobyła mistrzostwo świata w swojej kategorii wiekowej. Fot. archiwum prywatne - Szokiem totalnym – uściśla pani Paulina. – Nie mogliśmy w to uwierzyć; szok, ale przede wszystkim wielka radość i szczęście. I wzruszenie, gdy córka stała na podium, a tle puszczono hymn Polski… Chyba nikt nie wyobraża sobie, że dziecko w wieku 6 lat może osiągnąć tak wiele. To tylko i wyłącznie jej zasługa. Fakt, sponsorujemy jej naukę tańca, poświęcamy swój czas, ale bez jej ambicji, bez jej determinacji, nic byśmy nie osiągnęli. Kocha to, co robi, jest w tym najlepsza i jest to tylko i wyłącznie jej zasługa – podkreśla wzruszona pani Paulina. Jak sama Liwia zareagowała na wygraną? - Była bardzo wzruszona, to był wspaniały moment, nie spodziewała się, że wygra, od poczatku mówiła, że przegra, bo – jej zdaniem - nie dała z siebie wszystkiego. Ona jest dość krytyczna w stosunku do siebie, zbyt krytyczna czasami. Staram się to w niej zmienić, ale z drugiej strony wiem, że przez to jest w stanie dużo osiągnąć. Na tę chwilę zachowuje się tak, jak przed wygraną, nie czuje się jakaś wyjątkowa. A my uwierzyliśmy, że taniec jest jej przeznaczeniem – mówi mama Liwii. Wielki sukces Liwii Łaszewskiej. Jest podwójną mistrzynią: Polski i międzynarosową w tańcu hip-hop i popping. Fot. archiwum prywatne Co dalej? Powiększyła się kolekcja medali, dyplomów i pucharów, a Liwia Łaszewska uczy się dalej w podstawówce i jeździ na lekcje tańca. Chce się dalej uczyć, rozwijać, a mając takich trenerów, z jakimi pracuje i których dobre podejście do niej podkreśla mama dziewczynki, czeka ją jeszcze dużo rozwoju i sukcesów. Opublikowano: 02.11.2023 12:58 Autor: Zygmunt Gołąb (z.golab@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 02.11.2023 15:38 Zmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl