Gdyby nie szybka pomoc strażników z ekopatrolu ciężki samochód dostawczy zapadłby i przewrócił się w rozmiękłej ziemi.W dniu 17 listopada, krótko przed 13.00 strażnicy z ekopatrolu odebrali alarmujący telefon od mężczyzny, który prosił o pomoc. Zgłaszał, że na trakcie leśnym w okolicach Inżynierskiej na drodze rozmiękłej po deszczach ugrzązł TIR. Kiedy strażnicy dojechali na miejsce, okazało się, że samochód po koła zakopał się w błocie i niebezpiecznie przechylił na jedną stronę. Kierowca, jak się potem okazało, od kilku godzin próbował wyjechać z błotnistej, grząskiej drogi, ale bez skutku, TIR grzązł coraz bardziej, a potem przyczepa przechyliła się i sytuacja zrobiła się dramatyczna. Blisko trzy godziny ekopatrol pomagał wyciągać samochód z błota, i dzięki terenowemu radiowozowi z wyciągarką w końcu się udało.To nie pierwsze zdarzenie, gdy strażnicy, szczególnie jesienią i wiosną, gdy pojawiają się deszcze i roztopy, pomagają ludziom, którzy ugrzęźli się w rozmiękłej ziemi w gdyńskich lasach. Czasami wystarczy tylko przepchnąć auto, jak ostatnio na Wiczlinie, czy doładować akumulator, jak na Grabówku, ale zdarza się, tak jak tego dnia, że bywa niebezpiecznie i trzeba działać szybko, aby uniknąć najgorszego. fot. Straż Miejska Opublikowano: 18.11.2016 00:00 Autor: Michał Szymura (m.szymura@gdynia.pl)