Po osiemnastu latach pracy w Straży Miejskiej nasz kolega Leszek Grabski odszedł na zasłużoną emeryturę, przepracował w swoim życiu, licząc służbę w wojsku, ponad 37 lat. W Straży od samego początku pełnił obowiązki dyżurnego, przyjmując zgłoszenia, dysponując patrole, odpowiadając na telefony mieszkańców. Grzeczny , o ciepłym uśmiechu, szybko zyskiwał sympatię wśród koleżanek i kolegów. Dla Leszka, jak to zawsze podkreślał, najważniejsza była i jest rodzina. Dwie dorosłe już córki znalazły stabilizację, dom i pracę w Londynie, zatem z żoną Basią i kundelkiem Rudkiem spędza wolny czas, chodzi na spacery i odpoczywa Z psem to kolejna historia, którą wielu w gdyńskiej Straży pamięta, ponieważ gdyby nie Leszek, zwierzę trafiłoby do schroniska. Właścicielka chciała pozbyć się psa, a strażnicy właśnie mieli osowiałego i smutnego kundla zawieźć do Ciapkowa. Dyżurnym tego dnia był właśnie Leszek, żal mu się zrobiło zwierzaka i zabrał go do domu. I tak już osiem lat rudy piesek mieszka w rodzinie Grabskich, stając się nieodłącznym i serdecznym towarzyszem ich codzienności. Pasją Leszka jest sport, zwłaszcza piłka nożna, motoryzacja i podróże. Z żoną Basią zwiedzili już kawał świata i planują dalsze wycieczki. Niewielu wie, że lubi i potrafi gotować. U ludzi najbardziej ceni szczerość i prawdomówność, jego marzeniem jest dom z ogrodem. Póki co, gra w toto-lotka, a nuż trafi na swoje szczęśliwe numery i jego życzenie się spełni? Czego Tobie, Leszku, serdecznie życzymy! Opublikowano: 21.02.2014 00:00 Autor: Marcin Kostrzyński (m.kostrzynski@gdynia.pl)