Gdyby nie natychmiastowa pomoc strażników, pies nie miałby żadnych szans na przeżycie. Wczoraj po południu strażnicy kontrolowali teren ogródków działkowych na gdyńskim Obłużu. Nadeszły pierwsze mrozy, dlatego sprawdzali, czy w opuszczonych altankach nie pomieszkują osoby bezdomne. W pewnym momencie usłyszeli słaby pisk i skomlenie. Kiedy podeszli bliżej, okazało się że na zmarzniętej, pokrytej przymrozkiem ziemi( było -7 stopni) leży średniej wielkości pies. Zwierzę zostało przywiązane z dwóch stron do pobliskich drzew, bez możliwości poruszania się z jakiejkolwiek strony. Liczne rany i opuchnięcia świadczyły, że pies próbował się ratować i uwolnić, póki miał siły, potem wychłodzony i głodny, skapitulował. Kiedy strażnicy przecięli sznur, którym był uwiązany, zwierzę nie mogło się poruszać i funkcjonariusze przenieśli go do radiowozu, aby przewieźć do schroniska, gdzie otrzymał pomoc. natomiast dzisiaj, krótko po 8.00 strażnicy z patrolu ekologicznego uwolnili z lodu przymarzniętego ptaka, który utknął w stawie retencyjnym na Dąbrowie.Od 1 listopada do dzisiaj Straż Miejska podjęła 185 interwencji w sprawie zwierząt, z czego aż 48 dotyczyło rannych psów, bez opieki, błąkających się i potrzebujących natychmiastowej pomocy. Jak co roku strażnicy będą dokarmiać dzikie ptaki i zwierzęta, sprawdzać, czy psy przebywają w należytych warunkach, pod właściwą opieką, co podczas zimowych mrozów jest rzeczą niezmiernie ważną. Zwierzęta pozostawione na mrozie, bez jedzenia i wody, na za krótkim łańcuchu to niestety, dość częsty widok w naszym mieście. namawiamy do obywatelskiej aktywności :telefon do Straży Miejskiej 986 jest bezpłatny, a może uratować życie niejednego sponiewieranego czworonoga. Opublikowano: 02.12.2014 00:00 Autor: Marcin Kostrzyński (m.kostrzynski@gdynia.pl)