Społeczeństwo

Dzieci zamieszkały w nowym domu

uśmiechnięci kobieta i mężczyzna stoją w salonie, za nimi duży stół z drewna sosnowego

Anna Cegiełka – wychowawca, Remigusz Walędziak – dyrektor Centrum Administracyjnego Placówek Opiekuńczo–Wychowawczym // fot. archiwum MOPS

Dziewięcioro dzieci z placówki opiekuńczo–wychowawczej, która dotychczas mieściła się przy ul. Łanowej, przeniosło się do pachnącego nowością, przestronnego domu na Chwarznie-Wiczlinie.


Nowa lokalizacja placówki to przestronny i nowoczesny ok. 300-metrowy dom, niedawno oddany do użytku. Podopieczni mają komfortowe warunki do rozwoju. Znajduje się tam 6 pokoi dla dzieci. Są też 3 łazienki i toaleta, pokój dla wychowawców, kuchnia z jadalnią, duży tzw. pokój spotkań, spiżarnia, 2 garderoby oraz ogród i taras. Mocno zalesiona okolica zachęca do spacerów. Założenie jest proste – warunki w placówce mają być jak najbardziej zbliżone do domowych. Dlatego dzieci i młodzież wspólnie z wychowawcami przygotowują posiłki, robią zakupy, oglądają filmy, czy spędzają czas w ogrodzie.

Pomieszczenie kuchenne w placówce
– Likwidując duży dom dziecka w 2011 roku, Gdynia postawiła na rozwój rodzinnych form pieczy zastępczej: rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Ponieważ nie wszystkie dzieci mogły trafić tam od razu, konieczne było utworzenie także kameralnych placówek – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Wiemy, że nie zastąpią one prawdziwego domu, jednak nasi pracownicy starają się, by panujące w nich warunki były jak najbardziej zbliżone do domowych. Myśląc o nowej lokalizacji dla tej placówki, mieliśmy na uwadze potrzeby wyrażane przez dzieci i młodzież i przekazywane wychowawcom podczas wspólnych rozmów o nowym domu. Gdy takie zmiany przeprowadza się w sposób niepomijający żadnej ze stron – dzieci, a także ich opiekunów – przyczynia się to do wzmacniania fundamentu wychowania opartego na podmiotowości, empatii i wzmacnianiu poczucia bezpieczeństwa. Idealnym rozwiązaniem byłaby możliwość powrotu dzieci do rodzin naturalnych, ewentualnie zastępczych. Jednak jeśli z przyczyn obiektywnych okaże się to niemożliwe, mamy nadzieję, że fachowa pomoc i odpowiednie warunki przyczynią się do tego, że łatwiej wejdą one w dorosłe życie.

– W Gdyni mamy 5 takich placówek: 3 są prowadzone przez samorząd, a 2 obsługuje na nasze zlecenie Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej. Dzieci trafiają do nich na podstawie postanowienia sądu rodzinnego lub w wyniku interwencji, gdy pomocy należy udzielić natychmiast, np. w sytuacji, gdy dziecko jest ofiarą przemocy – wyjaśnia Franciszek Bronk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. – Wszystkie placówki są prowadzone w domach jednorodzinnych, kameralne, przeznaczone dla maksimum 14 dzieci.
Korytarz i łazienka w nowej placówce.

W placówce pracuje 10 wychowawców, psycholog i pedagog. Któryś z pracowników zawsze jest w ośrodku, także w nocy.

– Idea jest taka, żeby się integrować i być częścią społeczności lokalnej, jednakże pod względem formalnym dom spełnia wszystkie warunki placówki opiekuńczo–wychowawczej – mówi Remigiusz Walędziak, dyrektor Centrum Administracyjnego Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. – Pomysł jest taki, aby każda z naszych placówek miała jak najbardziej domowy charakter. Staramy się, aby nasze domy nie różniły się niczym od domów naszych sąsiadów. Stwarzamy dzieciom i młodzieży tak domowe warunki, jak tylko jest to możliwe. Psycholog i pedagog to nie są osoby przyjmujące w gabinecie, ale takie, z którymi można usiąść w kuchni, przy stole i porozmawiać, czy wspólnie ugotować posiłek. Jeśli jest konieczna terapia indywidualna, to odbywa się już w gabinecie poza domem.

Obecnie w każdej pięciu gdyńskich placówek opiekuńczo-wychowawczych przebywa średnio dziesięcioro dzieci.

  • ikonaOpublikowano: 20.08.2021 16:45
  • ikona

    Autor: Diana Kot (d.kot@mopsgdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 23.08.2021 21:40
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona