Niedziela, 11 marca 2018 rokuFotoplastykon11.00-13.50 | BLOK VI Waja JabłonowskaMarzenie o górze GramosSamotna podróż rowerem z Gdyni do greckiej wioski Megalo Seirini. Greczynka i Polka zarazem, należąca do pierwszego pokolenia uchodźców urodzonych w Polsce, przemierzyła 2370 km spod Muzeum Emigracji w Gdyni do miejsca, w którym rozpoczęła się kiedyś tułacza historia jej rodziny – niewielkiej wioski w górach zachodniej części greckiej Macedonii. 40 dni, 9 krajów i symboliczny powrót do domu. Magdalena, Marcin, Miłosz i Marcel BuchowscyPlac zabaw na końcu świataJak najlepiej spędzić urlop macierzyński? Zamienić europejską zimę na australijskie lato! Magda i Marcin zabrali więc 4-miesięcznego Marcela i 3-letniego Miłosza i ruszyli w podróż na Antypody. Z dużą torbą, mniejszym plecakiem i wózkiem-parasolką przemierzyli kawał Australii kamperem, potem przedostali się na Tasmanię, Nową Zelandię przejechali z namiotem, a na koniec odwiedzili Singapur. Zatrzymywali się nie przy turystycznych atrakcjach, ale na placach zabaw i tam, gdzie można było kupić lody czekalodowe. Małgorzata NiemietzDookoła świata trochę niespodziewaniePółtoraroczna, samotna podróż dookoła świata. Małgorzata marzyła o zdobyciu Kilimandżaro, a ponieważ zwykła marzenia realizować, nie tylko stanęła na najwyższym szczycie Afryki, ale też przeżyła na nim jeden z najszczęśliwszych dni w życiu. W dodatku na Kilimandżaro się nie skończyło: były 3 kontynenty (Afryka, Azja, Ameryka Południowa), spływ Amazonką i rejs żaglówką na wysy San Blas. A co było najtrudniejsze? Zdecydowanie: wrócić do domu. Łukasz Lewandowski, Maciej Skarżyński, Mateusz SylwestrzakZ Krakowa do Gdańska na rowerach. WodnychDobry początek wakacji: 12 dni przygody i 10 kilogramów mniej w pasie. Duży wysiłek, przeprawa przez śluzy, progi wodne i mielizny oraz niesprzyjająca pogoda. Do tego awarie, zmęczenie i walka ze słabościami. W zamian: niesamowita Polska gościnność oraz zaskakująca przyroda – m.in. 2-metrowe sumy, ptaki morskie pod Krakowem i foki szare w Tczewie. Szaleństwo. Mirosław RajterCanchahuaya. W poszukiwaniu mitu ShipiboFilm dokumentalny będący zapisem kolejnej próby rozwikłania jednej z indiańskich legend. Mirosław Rajter, Polak mieszkający od wielu lat Peru, wspólnie ze swoim przyjacielem, Indianinem Shipibo z wioski San Francisco znad Ukajali, wyruszyli razem do mitycznej góry Canchahuaya, by zrozumieć, skąd wzięła się opowieść, że jej mieszkańcy potrafili kiedyś latać.*****Pokazy odbywające się w Dużej Sali hali Gdynia Arena będą transmitowane w trzech salach Centrum Konferencyjnego Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia (al. Zwycięstwa 96/98, budynek III) – w sali kinowej na parterze oraz w salach D i E na I piętrze (łącznie 422 miejsca). Na transmisje zapraszamy w piątek od 11.00 do 22.20, w sobotę od 10.00 do 22.00 i w niedzielę od 10.00 do 15.40 (każdego dnia sale będą otwierane na 30 minut przed początkiem transmisji). Opublikowano: 01.03.2018 08:00 Autor: Estera Grubert (e.grubert@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 02.03.2018 10:24 Zmodyfikował: Estera Grubert