Odszedł wybitny podróżnik Aleksander Doba. Był niezniszczalnym kajakarzem, który trzykrotnie pokonał Atlantyk. Regularnie odwiedzał Gdynię, gdzie gościł podczas Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów Kolosy i gdzie był wielokrotnie nagradzany. Niezwykła postać – pełna pasji i dobrej energii, którymi zarażał każdego w swoim otoczeniu. Miał 74 lata. Aleksander Doba zmarł, realizując się podróżniczo i spełniając jedno ze swoich marzeń – podczas wyprawy na Kilimandżaro, czyli najwyższy szczyt Afryki. O śmierci podróżnika za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała jego rodzina. Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika... Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021 Aleksander Doba był pierwszym człowiekiem, który samotnie i bez wsparcia przepłynął kajakiem Atlantyk z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej), wykorzystując tylko siłę własnych mięśni, oraz pierwszym, który trzykrotnie przemierzył kajakiem ten ocean.Do Gdyni przyjeżdżał regularnie, m.in. na Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów Kolosy. Za swoje wyjątkowe dokonania otrzymał tu m.in. Super Kolosa (2011), nagrodę specjalną Kolosów (2014) czy Kolosa za „Wyczyn roku” (2017). W tej ostatniej kategorii otrzymał również wyróżnienie w 2000 i 2009 roku. W 2019 roku przyjął zaproszenie do Honorowej Kapituły Kolosów. Zanim rozpoczął wyprawy transatlantyckie, w 1989 roku przepłynął Polskę kajakiem „po przekątnej”. Wystartował z Przemyśla i dotarł do Świnoujścia. Pokonał 1149 km w 13 dni. Był to jednak dopiero początek jego niezwykłych wyczynów: w 1991 roku opłynął morską granicę Polski (z Polic do Elbląga). Z kolei w 1999 roku samotnie opłynął kajakiem Bałtyk (4227 km w 80 dni), a w roku 2000 dotarł za koło podbiegunowe, wiosłując z Polic do Narviku (5369 km w 101 dni). Ponadto, jako pierwszy Polak, opłynął składanym kajakiem jezioro Bajkał (1954 km w 41 dni). W latach 2003 i 2004 został Akademickim Mistrzem Polski w kajakarstwie górskim. 26 października 2010 roku wyruszył specjalnie do tego przygotowanym 7-metrowym kajakiem z Dakaru, by samotnie przepłynąć Atlantyk. Po 98 dniach, 23 godzinach i 42 minutach spędzonych na oceanie, 2 lutego 2011 roku dotarł do Acarau w Brazylii. Przed nim Atlantyk kajakiem pokonały samotnie zaledwie 3 osoby. Żadna z nich jednak nie dokonała tego, płynąc z kontynentu na kontynent, a tylko jeden śmiałek przed Dobą nie posiłkował się przy tym napędem żaglowym. Po udanym trawersie Atlantyku podjął próbę spłynięcia kajakiem Amazonki - z peruwiańskiego miasta Yurimaguas do ujścia w Belém, ale dwukrotnie napadnięty i obrabowany na rzece przerwał rejs w czerwcu 2011 roku.5 października 2013 roku rozpoczął swoją drugą samotną wyprawę kajakową przez Atlantyk. Wypłynął z Lizbony, kierując się do New Smyrna Beach na Florydzie. Po 141 dniach, 19 godzinach i 55 minutach spędzonych na oceanie, wielu tygodniach zmagań z przeciwnymi wiatrami, w końcu zaś - awarii steru, 24 lutego 2014 roku wylądował na Bermudach. Po miesiącu, przeznaczonym m.in. na naprawę uszkodzeń, podjął podróż na nowo. 17 kwietnia 2014 roku dobił do brzegów Florydy w Port Canaveral.Trzecią, ostatnią atlantycką wyprawę rozpoczął 5 maja 2017 roku. Ten rejs znacząco różnił się od poprzednich ze względu na skalę trudności. Jego trasa wiodła przez północną część Atlantyku, w przeciwnym kierunku do dwóch poprzednich. Tym razem płynął z zachodu na wschód. Końcowy etap podróży był niezwykle emocjonujący i trudny do przewidzenia, jeśli chodzi o miejsce lądowania. Był także ogromnie wyczerpujący dla Olka, z uwagi na warunki panujące na oceanie i warunki pogodowe. Dotarcie z Ameryki Północnej do Europy zajęło mu 110 dni.Absolwent Politechniki Poznańskiej, większość życia zawodowego przepracował w Zakładach Chemicznych „Police”.Źródło: kolosy.pl Opublikowano: 23.02.2021 14:42 Autor: Redakcja portalu Gdynia.pl (wydz.komsp@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 20.09.2021 09:00 Zmodyfikował: Estera Grubert