Podobnie jak w książce Francis Hodgson Burnett na początku ogród był zapomniany i zaniedbany. Jednak pojawił się pionierski projekt współpracy Szkoły Podstawowej nr 23 w Gdyni ze społecznością lokalną. Inicjatorką powstania Otwartego Ogrodu Społecznego przy Szkole Podstawowej numer 23 jest pani Małgorzata Sokołowska, obecnie wiceprzewodnicząca rady dzielnicy Wzgórze św. Maksymiliana. Nie od razu udało się zacząć prace w ogrodzie. - Po raz pierwszy zainteresowałam się tą przestrzenią kiedy moje dziecko uczęszczało do podstawówki, a ja byłam przewodniczącą Rady Rodziców. Ogród był zarośnięty, zaniedbany, ogrodzenie pozostawiało wiele do życzenia. Taki trochę „tajemniczy ogród”. Temat ogrodu powrócił sześć lat później, podczas wyborów do rady dzielnicy, podczas spotkania z Wojciechem Szczurkiem, prezydentem Gdyni. Napomknęłam, że jest takie miejsce. Wtedy inicjatywa zaczęła nabierać kształtu. Pojawiło się pierwsze dofinansowanie, dzięki któremu m.in. zakupiono narzędzia do pracy, aby dzieci też mogły uczestniczyć w pracach – opowiada Małgorzata Sokołowska. W prace nad zagospodarowaniem tej zielonej przestrzeni włączyło się sporo osób spoza szkolnej społeczności, co jak podkreśla pani Małgorzata było kolejną wartością dodaną do projektu. Ochotnicze hufce pracy, harcerze, inne placówki szkolne i przedszkolne czy nawet ochotnicza straż pożarna to tylko część organizacji, które wsparły inicjatywę. Wielką pomocą służą też mieszkańcy ulicy Focha, którzy pomagają w pracach, ale i finansują elementy ogrodu. - Inicjatywy oddolne, takie jak Otwarty Ogród Społeczny pokazują, że nasi mieszkańcy chcą aktywnie kształtować przestrzeń w której żyją. Zjednoczenie się mieszkańców, nauczycieli, dzieci i tak wielu podmiotów przy tej sprawie pokazuje jak ważna jest chęć porozumienia i współpracy. Miasto Gdynia powstało właśnie dzięki wspólnej pracy społeczności, więc takie działania są nie do przecenienia. Dla dzieci i młodzieży to świetne lekcje – nie tylko biologii czy ekologii, ale także mądrej partycypacji w kształtowaniu przestrzeni publicznej. Młodzi nabierają też szacunku do pracy, infrastruktury wspólnej i uczą się odpowiedzialności. Każda taka inicjatywa wskazuje nam też kierunek, w którym społeczność chce się rozwijać. Oprócz tych wartości społecznych, nie sposób nie zauważyć innowacyjnego spojrzenia na edukację ekologiczną tak ważną u progu kryzysu klimatycznego – podkreśla Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia. Oprócz integracji placówki z otoczeniem, integracji społeczności wokół inicjatywy pojawiły się też dobre wzorce dla dzieci z okolicy i tych z SP23, które mogą zadbać o tą wspólną przestrzeń. Z ogrodu korzystają m.in. podopieczni świetlicy, zerówki i oddziałów przedszkolnych przy SP23, zapraszane są też dzieci z sąsiednich przedszkoli. Odbywają się zajęcia podczas których dzieci np. poznają owady bytujące w ogrodzie. Młodzi widzą jak dbać o zieleń, jak rosną owoce i warzywa, mogą je powąchać i spróbować. Uczą się np. jak rozmnożyć truskawki albo jak posiać rzodkiewkę. - Uczymy się „pod chmurką”. Zajęcia mają tutaj klasy, które realizują innowacje w zakresie ekologii ale też odbywają się lekcje geografii, biologii, fizyki. W cieplejszych porach roku korzystamy z tego, że ogród ma sporo zakamarków i w ramach lekcji polskiego robimy gry terenowe – dodaje Renata Zamorowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej numer 23, która od początku zaangażowana jest w prace w ogrodzie. Przedstawicielka szkoły wymienia kolejne plusy: - Teraz, w sytuacji pandemicznej, ogród stał się świetnym miejscem do organizacji klasowych spotkań czy zebrań z rodzicami, bo olbrzymia przestrzeń na to pozwala. Można też zarezerwować ogród na uroczystość np. zorganizować urodziny dziecka. Jeden z rodziców zawiaduje kalendarzem i jeżeli tylko ogród jest wolny to zapraszamy tu mieszkańców. Ci zresztą bardzo chętnie przychodzą nam pomóc, nawet nie mając dzieci w naszej placówce. W tej przestrzeni jest tzw. harcówka czyli taki domek ogrodnika, a teren śledzi kamera monitoringu z sąsiednich kortów tenisowych. Harcówka jest właśnie jednym z elementów, który przygotowała społeczność skupiona wokół ogrodu. – Nic mnie tak nie relaksuje jak praca z wiertarko-wkrętarką – śmieje się Renata Zamorowska - Z koleżanką, polonistką, porządkowałyśmy narzędzia w harcówce, przygotowywałyśmy haki do ich powieszenia. Przy okazji dzieci mogły pod naszym nadzorem nauczyć się jak bezpiecznie używać takiego narzędzia. Wicedyrektorka dodaje, że dzieciom olbrzymią frajdę sprawiło np. malowanie ławek czy drzew owocowych. Ustawiały się w kolejce, żeby móc parę razy pociągnąć pędzlem. W trakcie budowy jest kompostownik. Najbardziej potrzebny jest w tej chwili plac zabaw, którego koszt znacznie przekracza możliwości finansowe szkoły i społeczności. Poprzedni zbudowany ponad 10 lat temu z projektu MEiN „Radosna Szkoła” wymaga modernizacji. - Pandemia pokrzyżowała nam plany, ale i pokazała, że takie miejsca są bardzo potrzebne. Nie każda rodzina, nawet w naszej dzielnicy gdzie sporo jest starych kamienic, ma dostęp do ogrodu i zieleni. Teren przy placówce jest bardzo duży, może tam spokojnie przebywać kilka rodzin bez narażenia się na potencjalny kontakt z wirusem. Plany mamy olbrzymie. Opiekę nad miejscem przejęła Rada Rodziców przy szkole. Bardzo ułatwia nam to np. rozliczanie środków. Ja cały czas wspieram społeczność w tych działaniach. Wierzę, że ogród mógłby stać się takim miejscem pokazującym innowacyjność Gdyni, promującym wartości proekologiczne, społeczne. Już teraz oprowadzamy po ogrodzie, pokazując pomysły i sposób działania tego miejsca. Udało nam się pozyskać sponsorów. Projekt zagospodarowania przestrzeni wykonała nieodpłatnie firma ASE Studio, wspiera nas także Morska Agencja Gdynia, dzięki której pojawiły się w ogrodzie ławki. Wspiera nas też, Baza Sport Gdynia, mająca po sąsiedzku korty tenisowe. Naszym największym wyzwaniem są tak naprawdę finanse. Jedną z rzeczy, która byłaby potrzebna jest nowy plac zabaw. Rada ufundowała już dwie zabawki, ale wymiana wszystkich sprzętów jest poza naszymi możliwościami finansowymi – wyjaśnia Małgorzata Sokołowska. Wyjaśnijmy, że urządzenia do zabawy na publicznych placach zabaw wymagają odpowiednich atestów, stąd ich koszt jest znaczny. I jak wskazuje pani Małgorzata to właśnie „małe granty” są idealnym rozwiązaniem dla tego typu projektów. Społeczniczka już zapowiada kolejne inicjatywy – np. warsztaty ogrodnicze z botanikiem dla mieszkańców Wzgórza Św. Maksymiliana. Na stronie i facebookowym profilu ogrodu można śledzić to, co się w nim dzieje. A planów jest jeszcze sporo, co pokazują wizualizacje ogrodu w przyszłości. Galeria zdjęć Pobierz galerię Po ciężkiej pracy, należy się zasłużony relaks. W ogrodzie można zrobić grilla, skorzystać z ławek ufundowanych przez sponsorów // fot. Małgorzata Sokołowska Pobierz zdjęcie Tak wyglądały wiosenne prace. Podczas pandemii okazało się, że takie miejsca są bardzo potrzebne // fot. Małgorzata Sokołowska Pobierz zdjęcie Na ostatnim sprzątaniu spotkali się mieszkańcy Wzgórza i Redłowa, a w akcji wsparli ich druhowie z OSP Gdynia-Wiczlino, Harcerze z drużyny "Ryngraf", Ideal Dent z Gdyni //fot. fb OOS przy SP23. Pobierz zdjęcie Warunki pobierania Wszelkie prawa do zdjęć lub grafik prezentowanych w ramach portalu, należą do Prowadzącego portal lub do podmiotów z nim współpracujących i podlegają ochronie prawnej. Prowadzący portal zezwala na kopiowanie i przedstawianie utworów jedynie w celach niekomercyjnych oraz pod warunkiem zachowania go w oryginalnej postaci i zachowaniem kontekstu tematu, do którego zostało wykorzystaneprzez redakcję gdynia.pl. Opublikowane materiały powinny zawsze zawierać źródło, czyli adres strony www.gdynia.pl. Na publikowanie utworów w innych celach wymagana jest zgoda właściciela strony czyli Prowadzącego portal. Opublikowano: 09.11.2021 11:15 Autor: Zuzanna Kasprzyk (z.kasprzyk@gdynia.pl)