PKO Gdynia Półmaraton 2025 – zmiany w organizacji ruchu
Aktualności

Jest taki cmentarz… Nasze Orłowo zaprasza uczniów na akcję

Grupa osób sprzątająca zaniedbaną nekropolię. Na około stare drzewa, zieleń, słońce prześwietla przez gałęzie drzew.

Dzięki Stowarzyszeniu Nasze Orłowo uczniowie klas VIII mają szansę wziąć udział w wolontariacie. //fot. Stowarzyszenie Nasze Orłowo

Osamotniony, na wyspie drogowej oddzielającej dwie nitki jednej z głównych arterii, kolibkowski cmentarz pamięta niejedną historię. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o tym historycznym miejscu i pomóc w pracach na jego terenie, nie tylko w najbliższy weekend, masz na to szansę.

 
Cmentarz katolicki na Kolibkach powstał w 1902 roku, oficjalne zamknięcie nastąpiło w 1946 roku. W 1939 roku na tym terenie powstały okopy i gniazda strzeleckie Wojska Polskiego (2. Morskiego Pułku Strzelców).W czasie II wojny światowej i okupacji w ramach wprowadzania “wyższej, germańskiej kultury” cmentarz został zbezczeszczony. Z powierzchni zniknął w nie do końca jasnych okolicznościach kościół kolibkowski pw. Świętego Józefa z 1763 roku, dwie kapliczki. Zniszczono ogrodzenie, nagrobki powywracano, porozbijano, zasypano ziemią. O groby dbali krewni pochowanych. Na osamotnienie tego miejsca wpłynęło oddzielenie go od parku kolibkowskiego, drugą nitką Alei Zwycięstwa. Ostatni pochówek – złożenie w grobowcu rodzinnym, miało miejsce na początku lat 50. Od tamtego czasu pochówki znikały. Zapadała się ziemia, spróchniały drewniane elementy, zniknęły tabliczki nagrobne. Większość grobów dziś jest bezimienna.
 
Mieszkańcy Gdyni o cmentarzu i nieistniejącym już kościele zaczęli przypominać pod koniec lat 90. W dbanie o to miejsce zaangażowało się Towarzystwo Przyjaciół Orłowa, zawiązał się komitet społeczny. Powstał obrys fundamentów świątyni. W 2007 roku ustawiono ogrodzenie. W 2008 roku pierwsze prace porządkowe nekropolii przeprowadził Kamil Antoniuk, członek Pomorskiego Forum Eksploracyjnego oraz przewodniczący Sekcji Kolibki – Stowarzyszenia Nasze Orłowo. Wraz z innymi członkami PFE stworzył stałą grupę, która od tego czasu opiekowała się cmentarzem.
 
- Cmentarz jest pełen niezwykłych historii. Postanowiłem się nim zająć w 2008 roku, zebrałem chętnych do pomocy przy jego porządkowaniu – opowiada Kamil Antoniuk, społecznik ze Stowarzyszenia Nowe Orłowo – Przez te lata przeprowadziłem mnóstwo rozmów z członkami rodzin tu pochowanych, zdobyłem unikatowe archiwalne zdjęcia cmentarza z lat 30, ale także nieistniejącego już kościoła.
 
Od 2019 roku oficjalnie opiekę nad cmentarzem przejęło Stowarzyszenie „Nasze Orłowo”, i w porozumieniu z PFE kontynuowane są prace. Przygotowano dokumentację, zaczęto odtwarzać pochówki, sprzątano. Co roku odbywają się akcje porządkowania nekropolii, na wiosnę i w okresie Wszystkich Świętych. 1 listopada o godzinie 12.00, co roku, odprawiane jest też nabożeństwo przez duchownego z orłowskiej parafii. Stowarzyszenie w pomoc zaangażowało uczniów gdyńskich szkół, organizując wolontariat. Chętni uczniowie VIII klas, wraz z rodzicami, mogą pomóc w pracach czy to na Kolibkach, czy na drugim cmentarzu niedaleko Orłowa. To niezwykła możliwość obcowania z historią miasta Gdyni, ale nie tylko. Podczas prac członkowie grupy opiekującej się cmentarzem opowiadają młodzieży niezwykłe historie pochówków i dziejów nekropolii. Przytoczymy tylko trzy, kolejnych warto wysłuchać podczas prac.
 
- Na cmentarzu spoczywa policjant Konstanty Pietrzykowski, pracujący na granicy Polski i Wolnego Miasta Gdańska, która przebiegała nieopodal cmentarza. Pan Pietrzykowski sumiennie wypełniał swoje obowiązki, jeden z przemytników zaczął się więc odgrażać, że się zemści. Został zamordowany przez przemytnika w 1927 roku, w Sopocie. Jego grób licznie odwiedzają jego krewni, ale też gdyńska policja – relacjonuje Kamil Antoniuk – Jest tutaj cała kwatera ofiar marca 1945 roku, które ginęły od odłamków w schronach czy piwnicach. Smutna historia wiąże się z pochówkiem Brygidy Tutkowskiej. Ta 15-letnia dziewczyna zginęła od odłamka, kiedy wyszła po chleb. Większość pochowanych to osoby młode i dzieci.
 
Ciekawostką jest fakt, że leży tu małżeństwo - Jan i Małgorzata Kwiatkowscy. To bardzo zasłużeni działacze Polonii. W Gdańsku prowadzili drukarnię, początkowo przy Podwalu Przedmiejskim, od lat 20 przy trakcie św. Wojciecha. Drukowali polskie gazety, przygotowywali paczki dla Polaków – mieszkańców Kongresówki, zbierali środki na budowę ochronek i kościołów, udzielali się w organizacjach polonijnych. Ich drukarnia stała się swoistą ostoją kultury, ożywiającą ducha narodu w tych okolicach. Pod koniec życia przeprowadzili się do Orłowa, tu zmarła Małgorzata. Jana wysiedlono na początku okupacji, zmarł w Łodzi.
 
Najbliższa akcja sprzątania odbywa się w sobotę, 30 października o godz. 12.00. O szczegółach wolontariatu można poczytać na stronie stowarzyszenia Nasze Orłowo. Znajduje się na niej także historia kościółka i samego terenu.
 
 – Serdecznie zapraszam wszystkich. Mile widziani są u nas uczniowie. Warto zabrać ze sobą grabie, szczotki, płyn do czyszczenia nagrobków. Mamy też duże zapotrzebowanie na wodę do mycia nagrobków. Na cmentarzu brakuje też krzyży, każdy się przyda – zaprasza Kamil Antoniuk.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 29.10.2021 15:17
  • ikona

    Autor: Zuzanna Kasprzyk (z.kasprzyk@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 29.10.2021 17:22
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona