PKO Gdynia Półmaraton 2025 – zmiany w organizacji ruchu
Co nowego

O miłości i obsesji – „Misery” na gdyńskiej scenie

W najnowszym spektaklu Teatru Miejskiego – „Misery” – wystąpią: Szymon Sędrowski jako Paul Sheldon oraz Dorota Lulka jako Annie Wilkes // fot. Roman Jocher

W najnowszym spektaklu Teatru Miejskiego – „Misery” – wystąpią: Szymon Sędrowski jako Paul Sheldon oraz Dorota Lulka jako Annie Wilkes // fot. Roman Jocher

To kameralna opowieść o patologicznej relacji, która przeradza się w grę o życie i wciągającą intrygę. W Teatrze Miejskim w Gdyni trwają przygotowania do premiery spektaklu „Misery” Williama Goldmana na podstawie powieści Stephena Kinga. To pełne emocji studium miłości, obsesji i zbrodni. Premiera już w sobotę, 11 grudnia. Spektakl reżyseruje Krzysztof Babicki.


Ostatnia tegoroczna premiera w Teatrze Miejskim w Gdyni zapewni widzom dreszczyk emocji. Na scenie zagości bowiem „Misery”. To jedna z najbardziej znanych powieści mistrza grozy Stephena Kinga. W 2012 roku na potrzeby teatralnych scen zaadaptował ją William Goldman, który jest też autorem scenariusza do filmu z 1990 roku o tym samym tytule. W 2015 roku na Broadwayu odbyła się prapremiera przedstawienia. Główne role zagrali Bruce Willis i Laurie Metcalf. W gdyńskiej odsłonie zobaczymy Dorotę Lulkę i Szymona Sędrowskiego.

„Misery” to opowieść o byłej pielęgniarce – Annie Wilkes, pod której dach trafia znany pisarz Paul Sheldon. Mężczyzna miał wypadek podczas zamieci śnieżnej. Annie dokładnie zaplanowała misję ratunkową, zabrała go do domu i ulokowała w piwnicy. Tam więzi pisarza, który jest autorem jej ulubionej serii książek.

– Jest to bardzo zwarta, fascynująca opowieść. Mam nadzieję, że opowiemy to dramatycznie. Półtorej godziny w teatrze to będzie rodzaj seansu, podczas którego widzowie będą śledzić zmagania aktorów z trudnymi postaciami, połamanymi. Najpierw mamy do czynienia z bardzo uroczą opowieścią o niepracującej już w szpitalu pielęgniarce, która ratuje życie słynnego pisarza. Opatruje go, karmi, deklaruje swoją wielką miłość do jego książek – ośmiu tomów historii Misery. Potem okazuje się, że to uwielbienie jest czymś więcej – to wielka miłość, fascynacja. Z czasem ta miłość staje się coraz bardziej toksyczna, a na końcu doświadczamy trochę grozy. Wszystko dzieje się w piwnicy. Ona go tam ulokowała, żeby świat zewnętrzny nie wiedział o jego istnieniu. Jedyną drogą wyjścia są bardzo strome schody – mówi Krzysztof Babicki, reżyser spektaklu.



Annie uzależnia od siebie Paula. Podaje mu leki, które uśmierzają ból, i wymusza na nim pewne zachowania. Pisarz jest pułapce. Przez połamane nogi nie może się ruszyć. W takiej sytuacji jest zdany tylko na swoją „wybawicielkę”. Z dnia na dzień, z godziny na godzinę ich relacja staje się jednak coraz bardziej patologiczna. Paul zaczyna rozumieć, że wpadł w sidła psychofanki. Wtedy zaczyna się gra o jego życie.

– Mój bohater bez ustanku ma w sobie jakiś rodzaj drzazgi. Zmienia ona swoją formę i wielkość. Na początku ograniczenie jest fizyczne – nie tylko dla postaci, ale także dla mnie jako aktora. Zaczynam w łóżku i tu już jest moment, kiedy nie dysponuje całym swoim ciałem tylko jego częścią. Później te ograniczenia się zmieniają. Dochodzi do osaczenia przez mojego oprawcę. I to na wielu polach – od zapewnienia podstawowych funkcji życiowych, kiedy nie można się samodzielnie załatwić czy dokonać najprostszych czynności, po opresję psychiczną, którą wobec mojego bohatera stosuje Annie. Już warstwa fabularna to gwarancja uczty teatralnej, a cały czas pracujemy na tym, żeby forma jeszcze to uzupełniła, żeby Państwa nie zawieść – mówi Szymon Sędrowski, aktor, odtwórca roli Paula Sheldona.

Klaustrofobiczna przestrzeń, uzależniające leki oraz zaburzenia osobowości byłej pielęgniarki budują atmosferę grozy. Dodatkowo postać Annie ma wiele odcieni, co było wyzwaniem dla wcielającej się w nią aktorki.

– Nigdy nie miałam do czynienia z takimi bohaterami. Annie Wilkes jest dla mnie pierwszym tego typu wyzwaniem, wyjątkowym. I dlatego nie mogłam jej traktować tak, jak zazwyczaj buduję rolę, kiedy wychodzę od swoich odruchów i zachowań, bo to nie było wystarczające. Musiałam zmienić system pracy i myślenie o tej postaci. Cała praca polegała na selekcji dawnych nawyków i przyzwyczajeń, ponieważ Annie Wilkes nie da się mierzyć normalną miarą. Ona jest potężna charakterologicznie, ma wiele odcieni. Dobrze odczytać tę postać to klucz do sukcesu. Z pomocą reżysera coś tam się udało. Konsultowałam się z moim przyjacielem, który jest psychologiem i pytałam o różne rzeczy. Na przykład absolutnym zaskoczeniem było dla mnie to, że osoby cierpiące na przypadłość, o którą można by było podejrzewać Annie Wilkes, są absolutnie pozbawione empatii. Mnie dziwiło to, dlaczego ona zadaje ból, a chwilę później przetrąca mu kostki i mówi: „Kocham Cię, Paul”. Postronnemu obserwatorowi może to się wydawać dziwne, natomiast ona ma to wszystko umiejscowione – mówi Dorota Lulka, aktorka, odtwórczyni roli Annie Wilkes.

Kto wyjdzie cało z tej walki? Tego dowiedzą się widzowie, którzy przyjdą obejrzeć najnowszy spektakl.

„Misery” będzie można oglądać na deskach Teatru Miejskiego w Gdyni od soboty, 11 grudnia. Bilety można nabyć w kasie teatru lub online. W teatrze obowiązują zasady reżimu sanitarnego.

Dorota Lulka jako Annie Wilkes oraz Szymon Sędrowski jako Paul Sheldon w spektaklu "Misery" // fot. Magdalena Czernek

„Misery”
Teatr Miejski w Gdyni / Mała Scena

Premiera: 11 grudnia, godz. 19.00

Reżyseria: Krzysztof Babicki
Scenografia i kostiumy: Hanna Szymczak
Muzyka: Marek Kuczyński
Ruch sceniczny: Katarzyna Maria Migała
Światła: Marek Perkowski
Obsada: Szymon Sędrowski, Dorota Lulka, Mariusz Żarnecki.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 10.12.2021 10:00
  • ikona

    Autor: Magdalena Czernek (magdalena.czernek@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 10.12.2021 16:20
  • ikonaZmodyfikował: Kamil Złoch
ikona

Najnowsze