Ponad 100 dni od wybuchu wojny w Ukrainie jej najmłodsi obywatele nadal mają bezpieczne schronienie w Gdyni, a mieszkańcy i lokalne firmy nie zapominają o ich potrzebach. W tym tych najbardziej banalnych, jak dziecięcej chęci ruchu czy jazdy na rowerze. Dzieci z Ukrainy, które przebywają w jednym z domów na gdyńskim Grabówku odebrały nowe jednoślady od sklepu Dre Rowery i wezmą udział w 7R CST Gdynia MTB Maratonie. Każdy dorosły wie, że małe gesty mogą mieć wyjątkowe znaczenie. Szczególnie, jeśli dotyczą dzieci, a w tle całej historii stoi coś zupełnie niezrozumiałego dla najmłodszych, czyli wojna. Wojna, która kilka miesięcy temu zmusiła ich do pozostawienia swojego podwórka, szkolnego boiska i ulubionych zabawek, aby szukać bezpiecznego schronienia. Znaleźli je w Gdyni, co nie oznacza, że – jak każde dziecko – nie przestali chcieć bawić się, odkrywać okolicę czy… jeździć na rowerze.O to, żeby dzieci, które po opuszczeniu Ukrainy znalazły swój dom przy ulicy Wąsowicza na Grabówku nie narzekały na nudę zadbała firma Dre Rowery. W sobotę, 4 czerwca odbył się piknik dla gości zza wschodniej granicy, podczas którego przedstawiciele gdyńskiego sklepu rowerowego zaskoczyli dzieci nie tylko profesjonalnym treningiem, ale i nowymi rowerami, które od teraz stały się ich własnością i pozwolą im czerpać dziecięcą radość w letnie dni. Na miejscu pojawili się też m.in. wiceprezydent Gdyni Marek Łucyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta Jakub Ubych i radna Anna Myszka. - Firma Trek i przedstawiciel Dre Rowery przekazały dzieciakom 9 sztuk rowerów. Bardzo się cieszymy, że cały czas napływają takie miłe gesty, jest to bardzo ważne dla tych osób, które przebywają dzisiaj w Gdyni czy ogólnie w naszym kraju. Już niedługo dzieciaki będzie można zobaczyć również na naszych najbliższych zawodach MTB, w sobotę. Dostały zaproszenie i pakiet startowy, będą mogły wystartować i zobaczyć, jak rowery sprawdzają się w terenie – mówił Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju.- Z okazji Dnia Dziecka, ale i dlatego, że jest świetna pogoda zabieramy dzieciaki z Ukrainy stacjonujące w Gdyni na trening rowerowy i wycieczkę do lasu. Dla każdego przygotowaliśmy sprzęt, kask i pojedziemy wspólnie na wyprawę, a ta skończy się tym, że każdy dostanie rower Treka na własność – mówił jeszcze na początku pikniku Łukasz Derheld, trener w klubie Trek Gdynia, na co dzień związany ze sklepem Dre Rowery w Gdyni. Ten wyjątkowy prezent na Dzień Dziecka przyniósł młodym Ukraińcom mnóstwo uśmiechu. Tak samo jak wszystkim, którzy w sobotę zebrali się przy Wąsowicza na gdyńskim Grabówku – to adres około 100-letniej wilii, w której od miesięcy, dzięki uprzejmości Katarzyny Kozarzewskiej bezpieczny dach nad głową otrzymało łącznie 7 rodzin, które przyjechały do Gdyni z różnych części Ukrainy. Wśród nich 12 dzieci, dla których Gdynia już stała się drugim domem. Symboliczny piknik to okazja do wspólnej integracji z wszystkimi osobami, które do tej pory starały się w różny sposób wspierać wojennych uchodźców.To tylko jedno z miejsc, w których na terenie całej Gdyni przebywają setki osób uciekających z ogarniętej wojną Ukrainy. Przypomnijmy, że specjalnie z myślą o nich niemal od samego początku rosyjskiej agresji za wschodnią granicą w mieście aktywnie działają liczne organizacje pozarządowe koordynujące dostępnymi miejscami pobytu i dostępną pomocą, a miejskie obiekty – w tym Hala Gier Gdyńskiego Centrum Sportu – zamieniły się w prawdziwe magazyny darów, gdzie nad logistyką i trafnym rozdysponowywaniem materialnego wsparcia czuwają m.in. pracownicy GCS.To pomoc, która trafia także do samej Ukrainy - tylko w zeszłym tygodniu udało się skompletować kolejny transport, który odpowiadał na ściśle określone potrzeby, a ciężarówka ruszyła do Żytomierza – obecnie już oficjalnie miasta siostrzanego Gdyni. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie długotrwała i szczera chęć pomagania ze strony samych gdynian, ale i lokalnego biznesu. Podobnie, jak w przypadku rowerów, które dzieciom funkcjonującym w zupełnie nowym otoczeniu przyniosą cenne chwile beztroskiej zabawy. - Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że to przykład bardzo mądrej pomocy, która opiera się na współpracy wielu osób, przedsiębiorstw, organizacji. Tylko takimi sposobami będziemy w stanie pomagać trwale, tak, że będziemy mogli wychodzić z kryzysu, z którym mierzymy się od tygodni – mówił Jakub Ubych, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni. Opublikowano: 06.06.2022 14:22 Autor: Redakcja portalu Gdynia.pl (wydz.komsp@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 09.06.2022 12:18 Zmodyfikował: Paweł Jałoszewski