Archiwum

Co widzi monitoring?

Jedynie dzięki bystremu oku operatora monitoringu wizyjnego i szybkiej reakcji patrolu interwencyjnego nie doszło do tragedii.
W środku  nocy  z niedzieli na poniedziałek  18.02. pracownik monitoringu zauważył mężczyznę, który zataczając się, szedł środkiem jezdni ul. 10 lutego  stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również innych użytkowników drogi.
W pewnym momencie idący zachwiał się , stracił równowagę i upadł wprost pod jadące ulicą samochody. Na miejsce natychmiast pojechał patrol straży miejskiej, powiadomiono również pogotowie ratunkowe.
Kiedy okazało się, że brawurowy przechodzień jest nietrzeźwy, został przewieziony do Punktu Interwencji Nocnej.
To jedna z ponad trzystu interwencji, które w sprawach związanych z piciem alkoholu od początku roku przeprowadzili gdyńscy strażnicy.
Wiele z nich zaczyna się od zgłoszenia mieszkańców, zaalarmowanych stanem pijanych ludzi, szczególnie nastolatków, śpiących na przystankach autobusowych, klatkach schodowych, w bramach i na parkowych ławkach. Ze względu na stan odurzenia są to wręcz idealne ofiary zdarzeń kryminalnych różnego rodzaju, od pospolitej kradzieży poczynając, a na przestępstwach seksualnych kończąc. Dlatego w podobnych sprawach tak ważny jest każdy telefon, często ratuje on ludzkie życie i zdrowie.
Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy nietrzeźwy człowiek jest pozostawiony samemu sobie podczas silnych mrozów, wychłodzenie ciała to niestety, najczęstsza przyczyna zgonów, stąd stałe kontrole strażników miejskich przeprowadzane ze streetworkerami i pracownikami innych służb. Wspólnie sprawdzają miejsca, gdzie najczęściej przebywają bezdomni, przemieszkujący w altankach, opuszczonych pustostanach i komórkach.

alk_sm_1
alk_sm_2






 

ikona