Słownik    Energia     Woda     Odpady         Na ratunek Ziemi      My     Bajka

 

Bajki ekologiczne


Wszystkich zapraszamy do wspólnej zabawy!
Jeśli macie pomysły na bajki o tematyce ekologicznej przesyłajcie do nas na adres:   iwek@irq.pl

Jak tylko pokonamy małe problemy techniczne będziecie mogli posłuchać bajek czytanych przez nas.

" Czarodziejskie ziarenka -bajka ekologiczna" Philip Wilson

Philip Wilson
Czarodziejskie ziarenka – bajka ekologiczna

W bardzo smutnej krainie,
Pełnej biur, fabryk i maszyn,
Żył królewicz. A imię
Miał on zwykłe – Tomaszek.

Jego ojciec Król Nauk
Miał maszyny cyrkowe.
Dzięki nim stworzył państwo
Sztuczne, choć kolorowe.

Państwo było wzniesione
W wielkiej przeszklonej hali,
Zbudowanej przez ludzi
Z tworzyw sztucznych i stali.

Każdy nosił w tym państwie
Szklaną banię na głowie,
A w zbiorniczkach powietrze,
Chroniąc tak swoje zdrowie.

Bo na zewnątrz królestwa,
Za grubymi ścianami
Panowały ciemności
Pełne dymu i spalin.

Nasz Tomaszek miał wszystko
Czego dusza zapragnie.
Nawet taki komputer,
który rysował ładnie.

Ale chłopiec był smutny,
Wciąż bolała go głowa.
A król stary nie wiedział,
Jak go ma uratować.

Choć sprowadzał medyków,
Choć zatrudnił roboty,
Miał z Tomaszkiem od dawna
Wciąż te same kłopoty.

- Niech ktoś sprawi nareszcie
Żeby śmiał się Tomaszek,
Żeby smutek opuścił
W końcu królestwo nasze!

Ta król wołał w rozpaczy
Przez mikrofon złocony.
A głośniki głos niosły
W hali dalekie strony.

I przypadek to sprawił,
że usłyszał te słowa
I w królestwie się zjawił
Zielarz – ważna osoba.

Zaraz poszedł do króla
I głębokim ukłonem
Oddał mu cześć należną,
Gdy się zjawił przed tronem.

Potem z mieszka wydostał
Garść ziarenek suszonych,
A zdziwiony król powstał,
Gdy je poczuł w swej dłoni.

- Zasiej ziarno – rzekł zielarz.
- Niech wiatr dymy rozwieje.
Pilnuj tego, a wkrótce
królewicz ... wyzdrowieje.

Zielarz zniknął tak nagle,
Że król oczy przecierał.
Wdychał zapach przyjemny,
Co się z ziarna wydzielał.

W końcu służbę przywołał,
I za radą zielarza
Ziarno – lek dla Tomaszka
W ziemi zasiać im kazał.

Doglądano roślinek,
które z ziaren wyrosły
- Małe dęby i jodły,
Brzozy, świerki i sosny.

Rósł wciąż wyżej i wyżej
Las pachnący zielony.
Słońce nagle rozbłysło.
Król spoglądał zdumiony.

-Czary! Prawdziwe czary!
W krąg wołają dworzanie.
- Czysto, jasno, radośnie,
Dzięki, dzięki ci Panie!

I Tomaszek się śmieje.
Tak! I biega i skacze.
A swą szklaną osłonę
Rozbił w drobniutki maczek.

- Mamy słońce, powietrze.
Tato! Jaka wygoda!
Jakże wiele nam daje
Nasza dobra przyroda.

Od tej pory państewko
Tonie całe w zieleni.
I w promieniach słonecznych
Kolorami się mieni.

- Teraz – rzekł król pod wąsem
- W państwie dobrze się dzieje.
Bo Tomaszek wyzdrowiał.
I nareszcie się śmieje!

Dba o las nasz królewicz.
O przyjaciół – zwierzęta.
Chociaż koniec tej bajki,
To ją zawsze pamiętaj.