Społeczeństwo

„Nie da się opisać tego uczucia” - licealiści pomagają

Grupa licealistów z gdyńskiego V LO na miejscu, fot. Marek Gil / V LO w Gdyni

Grupa licealistów z gdyńskiego V LO na miejscu, fot. Marek Gil / V LO w Gdyni

Dwudziestu licealistów z gdyńskiej „piątki” zaangażowało się w pomoc na terenach, które latem zeszłego roku ucierpiały wskutek silnej nawałnicy. Uczniowie wspólnie z nauczycielami i radnym Jarosławem Kłodzińskim wyjechali do gminy Sulęczyno, gdzie pracowali między innymi przy przydrożnym pasie przeciwpożarowym.

Skutki nawałnicy ciągle odczuwalne

To nie była zwykła szkolna wycieczka – to pomoc niesiona tym, którzy jeszcze do dziś odczuwają skutki zeszłorocznej nawałnicy. Przypomnijmy że wówczas, w pierwszej połowie sierpnia, gwałtowna nawałnica doprowadziła do ogromnych szkód w kilku województwach, niszcząc jednocześnie zabudowania, uprawy i hektary lasu w łącznie 31 gminach Pomorza. Ucierpiały tereny w pobliżu Kościerzyny, Bytowa, Chojnic czy Człuchowa. Straty w naszym województwie oszacowano na blisko 2,7 miliarda złotych. Do pomocy w likwidowaniu skutków tragedii zaangażowano tysiące osób.

Pomagała cała Polska, pomagali także gdynianie. Zaczęło się od sadzenia lasu w Dziemianach, w którym brał udział Jarosław Kłodziński, gdyński radny. Przy okazji, podczas rozmowy z Michałem Jaworskim, który pełni funkcję zastępcy nadleśniczego Nadleśnictwa Lipusz pojawiła się możliwość dalszej współpracy. Do inicjatywy przyłączyli się w minionym tygodniu uczniowie gdyńskiego V Liceum Ogólnokształcącego.

Uczniowie V LO pomagali w sprzątaniu przydrożnych terenów w Nadleśnictwie Lipusz, fot. Marek Gil / V LO w Gdyni

Licealiści z pomocą

Do gminy Sulęczyno wybrało się 20 uczniów V LO pod okiem nauczycieli, Beaty Przyradzkiej i Arkadiusza Suski oraz wspomnianego Jarosława Kłodzińskiego, który zorganizował wyjazd. Grupa z Gdyni pracowała na rzecz Nadleśnictwa Lipusz, które mocno odczuło skutki nawałnicy. Skupiono się na pomocy przy wyznaczaniu pasa przeciwpożarowego wzdłuż drogi prowadzącej z Sulęczyna do Lipusza.

- Już o godzinie dziewiątej odbył się instruktaż bezpieczeństwa z leśnikami. Naszym zadaniem było usunąć wszystkie suche gałęzie i drzewka, trzydzieści metrów od drogi w głąb lasu, na odcinku długości około kilometra – relacjonuje Jarosław Kłodziński, radny Rady Miasta Gdyni i jednocześnie organizator wyjazdu.

Dla gdyńskich licealistów to nie tylko ciężki wysiłek fizyczny, ale też prawdziwa lekcja życia, naznaczona bezinteresowną pomocą. Choć od nawałnicy minęło już wiele miesięcy, widoki zastane na miejscu ciągle robią wrażenie. Już wcześniej szacowano, że całkowite uporanie się z powalonymi drzewami może potrwać nawet do dwóch lat.

- Nie da się opisać uczucia, które towarzyszy człowiekowi w momencie, gdy na własne oczy może dostrzec skalę zniszczeń – relacjonuje Marek Gil, uczeń klasy II C z V Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni.

- Jesteśmy pod wrażeniem Waszego zaangażowania i skrupulatnej pracy. Jesteśmy wdzięczni za pomoc okazaną gminie Sulęczyno – chwalił uczniów z gdyńskiego V LO Michał Jaworski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Lipusz.

Gdynia pamięta o poszkodowanych

Przypomnijmy, że już w zeszłym roku gdynianie i gdyńskie instytucje zaangażowały się w pomoc na terenach poszkodowanych w sierpniowej nawałnicy – organizowano zbiórki pieniędzy i darów dla poszkodowanych, kilkudziesięcioosobowe grupy uczestniczyły w wyjazdach do zniszczonych miejscowości, a miasto między innymi wysłało do Dziemian transport kilkunastu agregatów prądotwórczych. Ponadto kilkadziesiąt dzieci z Rytla w gminie Czersk spędziło wakacje w Gdyni dzięki inicjatywie Akademii Morskiej.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 30.05.2018 08:00
  • ikona

    Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 30.05.2018 08:22
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także