1298 (1098) 2017-11-10 - 2017-11-16

Wspólnie przeciwko przemocy

Konferencja przeciwko przemocy // fot. Gaba Kucz

Konferencja przeciwko przemocy // fot. Gaba Kucz

Jak prawidłowo rozpoznać symptomy konfliktu między dorosłymi, jaki mogą mieć one wpływ na dzieci oraz jak minimalizować krzywdy ponoszone z tego powodu przez najmłodszych? Na ten temat rozmawiali dziś przedstawiciele samorządu oraz pracownicy ochrony zdrowia, policji, pomocy społecznej, oświaty, żłobków, a także specjaliści zaangażowani w interdyscyplinarną pomoc dla rodzin z dziećmi, którzy wzięli udział w konferencji przeciwko przemocy.

6 listopada, w Hali Widowiskowo - Sportowej Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu, odbyła się konferencja „Kiedy konflikt rodziców staje się za trudny dla dziecka…”. Współorganizowały ją zespoły interdyscyplinarne ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie z Gdyni, Gdańska i Sopotu. W oficjalnym otwarciu konferencji wzięli udział przedstawiciele parlamentu, władz Gdyni i trójmiejskiego samorządu. Wśród gości znaleźli się m.in. Antoni Szymański - senator RP, Michał Guć - wiceprezydent Gdyni ds. innowacji, Joanna Cichocka-Gula – wiceprezydent Sopotu, Małgorzata Niemkiewicz – dyrektor gdańskiego MOPR oraz Beata Szadziul - pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. rodziny.



– Konflikt między rodzicami i próby wciągania w to dzieci mogą oddziaływać na całe życie młodego człowieka. Dlatego bardzo się cieszę, że doszło do takiego spotkania, jak dziś. Daje nam ono szansę na wymianę doświadczeń i na to, byśmy wzajemnie mogli się od siebie uczyć. Jestem pełen oczekiwań i mam nadzieję, że wspólnie będziemy wypracowywać metody, jak tego typu sytuacjom przeciwdziałać – mówił podczas otwarcia konferencji Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji.

Konferencję rozpoczęła prelekcja „Czyje jest dziecko – konflikt lojalności”. Wygłosiła ją Jolanta Zmarzlik – specjalistka ds. ochrony dzieci przed krzywdzeniem w Fundacji Dajmy Dzieciom Siłę w Warszawie. Odbyły się też inne wykłady i warsztaty na temat przeciwdziałania przemocy i konfliktom w rodzinie. Uczestniczyli w nich pracownicy i przedstawiciele m.in. ochrony zdrowia, policji, pomocy społecznej, oświaty, żłobków, gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych oraz inni specjaliści zaangażowani w interdyscyplinarną pomoc dla rodzin z dziećmi.

Gdyński Zespół Interdyscyplinarny działa od sierpnia 2010 roku. Jednak dużo wcześniej, bo już w 2007 roku, Gdynia była pionierem w tym obszarze realizując porozumienie „Wspólnie przeciw patologiom”, podpisane przez prezydenta miasta, Komendanta Miejskiego policji i prezesa Sadu Rejonowego. Obecnie gdyński zespół jest jednym z najliczniejszych w Polsce - składa się ze 142 osób. Tworzą sprawnie działającą koalicję instytucji, organizacji i specjalistów, m.in. przedstawicieli policji, pomocy społecznej, straży miejskiej, wydziałów Urzędu Miasta, Powiatowego Urzędu Pracy, kuratorów, placówek specjalistycznych, organizacji pozarządowych, ochrony zdrowia, oświaty, prokuratury i żandarmerii wojskowej. Członkami zespołu są również pełnomocnik Prezydenta Gdyni ds. Bezpieczeństwa Miasta i Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Rodziny.

- Jedną z myśli przewodnich funkcjonowania gdyńskiego Zespołu Interdyscyplinarnego jest zbudowanie między przedstawicielami zaangażowanych instytucji relacji mających realny wpływ na tych, którzy w zespole osobiście nie zasiadają – podkreśla Hanna Żółkoś-Margońska, przewodnicząca Zespołu Interdyscyplinarnego w Gdyni. – Chodzi o to, by szefowie zdając sobie sprawę z tego, czego wymaga procedura Niebieska Karta, czyli bezpośredniego działania w indywidualnych sprawach, umożliwiali swoim pracownikom prowadzenie tych czynności.

Zespół Interdyscyplinarny sprawdza każdy sygnał, który do niego dotrze. Interweniuje w przypadku każdej formy przemocy: fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, seksualnej, ale też w sytuacji zaniedbania. Zadaniem jego członków nie jest karanie czy wyciąganie konsekwencji. Zespół potwierdza - lub nie - podejrzenia co do stosowania przemocy.

- Z naszego doświadczenia wynika, że konflikty między rodzicami potrafią być niszczycielskie dla dzieci, a pamiętajmy, że one są jak mokry cement. Co na nie upadnie odciska, swój ślad i zastyga – zauważa Hanna Żółkoś-Margońska. - Nam, dorosłym, nie wolno zapomnieć o tym, czego sami potrzebowaliśmy od świata gdy byliśmy dziećmi – czyli troskliwej obecności kochających i rozumiejących nas rodziców. Mimo, że czasem związki między małżonkami czy partnerami nie wytrzymują próby czasu, rodzicami jesteśmy do końca życia.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
ikona