Co nowego

Myśl! Nie zostawiaj psa w samochodzie!

Sezon letni zbliża się wielkimi krokami. Słońce, upał, miejskie imprezy, czas sprzyjający wyjazdom, plażowaniu i towarzyskim spotkaniom… a także pozostawianiu czworonogów w rozgrzanych samochodach. Jak pomóc pozostawionemu w aucie cierpiącemu psiakowi? Które służby powiadomić? Jak udzielić pierwszej pomocy? Podpowiadamy.

W stojącym na słońcu szczelnie zamkniętym samochodzie już po 20 minutach temperatura wzrasta do 50 stopni Celsjusza, a po 40 do 60 stopni. Dokładnie tylu ile potrzeba, aby ugotować jajko na miękko. Jest to też temperatura niebezpieczna dla baterii w laptopie czy telefonie, mogąca wywołać nawet wybuch. Większość osób zdaje sobie z tego sprawę i stara się chronić swoje narzędzia pracy przed nadmiernym nasłonecznieniem. Jest w stanie nawet przewidzieć konsekwencje, jak brak kontaktu ze światem wirtualnym, brak możliwości komunikacji czy niepotrzebny wydatek na nowy sprzęt. Skąd więc brak wyobraźni i refleksji w takich samych sytuacjach w stosunku do swoich czworonożnych przyjaciół? Trudno znaleźć logiczną odpowiedź na to pytanie.
 
Art. 1 ustawy o ochronie zwierząt mówi: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.” Niestety, zwłaszcza w okresie letnim wielu właścicieli zwierząt o tym zapomina.

Auto stojące na pełnym słońcu nagrzewa się błyskawicznie, zupełnie jak puszka. Nawet przy stosunkowo chłodnej pogodzie słońce może nagrzać wnętrze samochodu do temperatury zagrażającej życiu. Uchylenie okna nie jest żadną alternatywą, gdyż wymiana powietrza, gdy samochód stoi, odbywa się bardzo wolno, więc nie wpływa znacząco na obniżenie temperatury wewnątrz auta. Dodatkowo pies pozostawiony z uchylonym oknem, chcąc odetchnąć świeżym powietrzem, będzie wkładał mordkę w wąską szczelinę zupełnie odcinając dopływ powietrza do samochodu. Co zrobić i jak pomóc pozostawionemu w rozgrzanym samochodzie zwierzęciu? Czy można wybić szybę, aby ratować życie i zdrowie czworonoga?

- W sytuacji, gdy właściciel zostawił psa, tylko po to by wziąć karteczkę z parkometru, wybicie szyby może być działaniem pochopnym. Najlepiej upewnić się, czy w pobliżu samochodu nie ma jego właściciela. Jednak to jak szybko wzrasta temperatura w nasłonecznionym samochodzie, sprawia że czas reakcji ma ogromne znaczenie. W dobie smartphonów, warto udokumentować zdarzenie i swoje działanie. Zrobić zdjęcie sytuacji przed wybiciem szyby i po wybiciu, a także poprosić kogoś, aby poczekał z nami na pojawienie się Policji, którą oczywiście należy powiadomić o sytuacji, swoich zamiarach i działaniach - mówi Michał Gostkowski, prawnik od wielu lat współpracujący z OTOZ Animals.

I dodaje:

- Mamy tu do czynienia z dwiema wartościami. Są to: cudze mienie, jakim jest samochód - podlega on ochronie prawnej, a wybicie szyby jest zniszczeniem tego mienia i życie zwierzęcia. Jest to klasyczny przykład stanu wyższej konieczności opisywanego w przepisach kodeksu karnego oraz kodeksu cywilnego. Oba te kodeksy mówią, że osoba, która poświęciła dobro, które ma oczywiście niższą wartość wobec dobra ratowanego, nie odpowiada za zniszczenie mienia.
 
Czas i rozeznanie w sytuacji ma ogromne znaczenie. Jednak nie warto działać tylko i wyłącznie na własną rękę. Zawsze należy zawiadomić odpowiednie służby.

- Gdy jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia najlepiej zadzwonić na numer 112, bezpośrednio na Policję lub do Straży Miejskiej. Jeśli pies po prostu jest zamknięty w samochodzie, a jego stan nie jest zły, radzimy wezwać policję, zamiast samodzielnie wybijać szybę i narażać się na ewentualne pozwy ze strony właściciela. Policji łatwiej jest ocenić sytuację. Natomiast gdy pies cierpi, jego zdrowie i życie jest zagrożone, to jest to przestępstwo. Kilka tygodni temu mieliśmy właśnie tego typu interwencję. Przy 30 stopniach Celsjusza pies siedział zamknięty w samochodzie. Wybiliśmy szybę, a wycieńczonego i bardzo odwodnionego psa przekazaliśmy wolontariuszom Ciapkowa, którzy zabrali zwierzę na obserwację. Właściciel pojawił się 2 godziny po rozpoczęciu interwencji. Zostały postawione mu zarzuty znęcania się na zwierzęciem, a za tego typu przestępstwo grozi do 2 lat więzienia. Psa udało się uratować -  tłumaczy podinspektor Adam Gruźlewski, zastępujący rzecznika prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni.

- Straż Miejska zajmuje się wykroczeniami. Znęcanie się nad zwierzęciem jest przestępstwem, więc najbardziej kompetentną służbą w tym zakresie jest Policja. Jeśli jednak świadek takiej sytuacji zadzwoni do Straży Miejskiej, zgłoszenie na pewno nie zostanie zbagatelizowane. Dwa tygodnie temu zostaliśmy wezwani do psa zamkniętego w samochodzie. Był bardzo ciepły i słoneczny dzień. Pies miał lekko opuszczoną szybę. Nie było to jednak wystarczające. Początkowo zwierzę skomlało, biegało po tylnym siedzeniu, jednak chwilę później z braku sił przewróciło się i już tylko leżało ciężko oddychając. Strażnicy widząc stan psa wyważyli drzwi samochodu. Całe szczęście zwierzę udało się uratować. Gdy pojawiła się właścicielka tłumaczyła, że pozostawiła psu otwarte okno i nie pomyślała, że to może nie wystarczyć. Sprawę przekazaliśmy Policji. A ta pani usłyszy zarzuty znęcania się nad psem - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej.

Właściciele obu uratowanych psiaków nie byli mieszkańcami Gdyni, choć to wcale nie znaczy, że gdynianom nie zdarzają się takie sytuacje. Bezmyślność niestety jest wszechogarniająca.
 
- Niestety takie rzeczy dzieją się nagminnie na parkingach galerii handlowych. Ludzie są lekkomyślni. Pozostawiane są nie tylko zwierzęta, ale również dzieci, nawet kilkumiesięczne. Gdy jesteśmy świadkami sytuacji, w której realnie zagrożone jest życie i zdrowie dziecka czy zwierzęcia to wybicie szyby jest działaniem w stanie wyższej konieczności - tłumaczy Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej.

Odwodnienie, przegrzanie, udar słoneczny, a nawet uduszenie. Do tego może doprowadzić pozostawienie psa w rozgrzanym samochodzie. Psy posiadają gruczoły potowe jedynie na poduszkach łap. Nie wystarcza to jednak, aby móc schłodzić cały organizm. Gwałtowne dyszenie, ślinotok, płytki oddech, wycieńczenie, dezorientacja, brak reakcji to symptomy, których nie można zbagatelizować. Co więc należy zrobić, aby pomóc cierpiącemu zwierzęciu? Przede wszystkim przenieść go w chłodne, zacienione miejsce i stopniowo schładzać, tak aby pies nie doznał szoku termicznego. Nie należy więc polewać go zimną wodą. Jeżeli jest to możliwe mokrymi ręcznikami lub czymkolwiek co mamy pod ręką np. swetrem, bluzką schładzać brzuch, pachwiny i głowę. Należy też podać wodę do picia. Oczywiście chłodną, a nie lodowatą.

Jedni upojeni letnią pogodą zapominają o bożym świecie. Inni całe szczęście zachowują trzeźwość umysłu, coraz częściej wykazując się zauważalną wrażliwością na krzywdę zwierząt.

- Cieszy fakt, że wielu naszych mieszkańców jest wrażliwych na cierpienie zwierząt, bo to właśnie oni informują odpowiednie służby. Dla przykładu od 1 stycznia do chwili obecnej zanotowaliśmy ok.1300 zgłoszeń dotyczących zdarzeń z udziałem zwierząt na terenie Gdyni –
dodaje Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Straży Miejskiej.

Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka… ale czy człowiek naprawdę zasługuje na tą przyjaźń? Mentalność ludzi się zmienia, zmienia się także stosunek do zwierząt domowych. W miastach powstają specjalne wybiegi dla psów, coraz więcej restauracji, kawiarni, galerii handlowych, sklepów czy urzędów staje się przyjaznych czworonogom, umożliwiając im wejście w swoje przestrzenie, nie tylko w upalne dni. Warto więc zamiast pozostawienia psa w samochodzie, zdecydować się na zabranie go do miejsca, gdzie będzie mile widziany. W przeciwnym razie dajmy się naszym psiakom wyspać w domu.

Więcej informacji o miejscach przyjaznych psom na stronie
http://www.zpsem.pl/gdynia/jedzenie-i-picie/  oraz http://www.zpsem.pl/gdynia/zakupy/.
 
W Gdyni od lat prowadzony jest program „Pies w wielkim mieście”, którego celem jest edukowanie właścicieli psów w zakresie ich obowiązków związanych z posiadaniem czworonoga w mieście, ale także informowanie o możliwościach spędzania czasu z psim przyjacielem w miejskiej przestrzeni. Więcej informacji o gdyńskiej kampanii „Pies w wielkim mieście” na https://www.facebook.com/piesgdynia/

 fot.pixabay.com

  • ikonaOpublikowano: 20.06.2017 06:00
  • ikona

    Autor: Marta Jaszczerska-Zawadzka (m.jaszczerska@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 20.06.2017 10:52
  • ikonaZmodyfikował: Marta Jaszczerska
ikona

Najnowsze