Komunikaty dla mediów

Tewu znowu wystawia

Nowa rzeźba Tewu pojawiła się przy ulicy 10 Lutego 26. Fot. Michał Kowalski

Nowa rzeźba Tewu pojawiła się przy ulicy 10 Lutego 26. Fot. Michał Kowalski

Tewu, tajemniczy rzeźbiarz z Gdyni, który od roku podrzuca swoje rzeźby w różnych częściach miasta, wystawił kolejną swoją pracę. Betonowy chłopiec pojawił się dzisiaj nad ranem przy ulicy 10 Lutego.


"Szybko, póki jeszcze jest"

To już kolejna rzeźba, którą artysta umieścił w przestrzeni publicznej. Jak długo będzie można ją oglądać? Nie wiadomo. Poprzednie prace Tewu znikały niemal tak szybko, jak się pojawiały. Demontowane są albo przez zarządcę terenu, albo przez jakiegoś fana, któremu rzeźby tak bardzo się podobają, że zbiera je po mieście do domowej kolekcji.  Rzeźba, którą Tewu wystawił dzisiejszej nocy, przedstawia postać kilkuletniego chłopca. Betonowy i smutny jak wszystkie poprzednie prace autora. W smutku tym jest jednak coś, co sprawia, że trudno w tę betonową twarz nie spojrzeć i przejść obok niej obojętnie. Tewu lub Gdyński Banksy, tak się o nim mówi. Swoje rzeźby na gdyńskie ulice i skwery podrzuca od blisko dwóch lat. Zamiast korytarza galerii jest ulica. Na jego wystawę nie ma biletów wstępu,  nie ma jej godzin otwarcia i zamknięcia. Prace Tewu można oglądać tak, jak wystawy sklepowe, całą dobę.  Dopóki nie znikną. 

                                                            

„Nigdy nie miałem ciśnienia na wystawy” 

Pierwsza z jego prac, zamyślony chłopiec spoglądający ze Skweru Kościuszki w morze, pojawił się kilka lat temu pewnej wrześniowej nocy. Rzeźba choć solidnie przymocowana, zniknęła po miesiącu. Możliwe, że skuł ją właściciel terenu, lub też komuś tak bardzo się spodobała, że zabrał sobie do domu. Potem była m.in. postać siedzącej dziewczynki oraz chłopiec przy ulicy Piłsudskiego. Przetrwała tylko dziewczynka z ulicy Abrahama, chłopca ktoś zabrał już po kilku dniach.  
 
Dlaczego wybrał taki sposób prezentowania swoich prac?
 
- Nigdy nie miałem ciśnienia na wystawy - odpowiada krótko.
 
Podczas montowania swoich rzeźb nigdy nie miał nieprzyjemnych sytuacji, nie zdarzyło się, żeby ktoś go „nakrył” na montażu  lub przeganiał.  Nigdy też nie pytał o pozwolenie właścicieli terenów, na których ustawia swoje rzeźby.
 
- Jakbym miał czekać, aż ktoś mi pozwoli, lub nie, to nic bym nie zrobił. Ale oczywiście chodzi też o emocje, jakie temu towarzyszą.

 

Absolwent ASP

O Tewu  wiadomo niewiele, na tym buduje swoją popularność. Wiadomo, że mieszka w Gdyni i ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Tyle oficjalnie. Więcej można doczytać między wierszem z profilu artysty. Trzeba jednak pamiętać, że to sztuka, trudno tu o jednoznaczne interpretacje. Wyraźnie natomiast widać, ze gdyński Banksy wyjątkowo lubi przedstawiać w swoich pracach postaci dzieci. Zawsze smutnych. Zapytany o to, odpowiada:
 
- Oczywiście, że rzeźby coś dla mnie symbolizują, ale to moje osobiste przemyślenia. Ważne, że w konkretnej ekspozycji i kontekście nabierają innego sensu/znaczenia, który mam nadzieję stymuluje do myślenia i zadawania sobie pytań. Każdy może zobaczyć w tym coś innego.

Wymiar społeczny

Jedną ze swoich prac Tewu przekazał na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wykonana w brązie rzeźba przedstawiająca Nagrobek Ludzika Lego została zakupiona za 1000 PLN. To oryginał i pierwowzór dwóch betonowych rzeźb, jakie artysta umieścił kiedyś przy ulicy 10 lutego i Abrahama. Z dwóch betonowych egzemplarzy, które pojawiły się w Gdyni, przetrwał tylko ten przy ulicy Abrahama. To pierwsza rzeźba, którą przekazał do sprzedaży na cele społeczne, ale na pewno nie ostatnia.

- NAJLEPIEJ!!!!:)))  Rzeźba sprzedana za 999,99 zł!!! Wielkie dzięki "grasper" i wszystkim licytującym!! WOŚP za rok powtórka!!:)) - pisze TEWU na swojej stronie. 

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 21.02.2018 10:04
  • ikona

    Autor: Arleta _Bolda-Górna (a.bolda-gorna@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 21.02.2018 11:25
  • ikonaZmodyfikował: Michał Kowalski
ikona