Komunikaty dla mediów

„Dar Młodzieży” szykuje się do rejsu dookoła świata

 „Dar Młodzieży” szykuje się do rejsu dookoła świata // fot. Magdalena Czernek

„Dar Młodzieży” szykuje się do rejsu dookoła świata // fot. Magdalena Czernek

Na „Darze Młodzieży” praca wre. Statek właśnie wrócił z pierwszej w tym sezonie podróży, a już za 22 dni zacznie się jego niezwykła morska przygoda. Właśnie trwają ostatnie przygotowania przed wielkim rejsem dookoła świata.
 
„Dar Młodzieży” ma już za sobą pierwszy morski sprawdzian po remoncie. Statek właśnie wrócił z Belgii, gdzie praktyki morskie odbyli na nim studenci Hogere ZeevaartSchool z Antwerpii. W ramach szkolenia popłynęli oni w rejs na Maderę. Podczas niego załoga mogła sprawdzić, jak statek sprawuje się na wodzie i czy po remoncie wszystko działa, jak trzeba. To był ważny test przed Rejsem Niepodległości dookoła świata, w który „Dar Młodzieży” wypłynie 20 maja. Statek przeszedł go bez zarzutu.
 
Sprawdził się bardzo dobrze. Warunki były ekstremalne. Atlantyk przyjął nas bardzo niegościnnie, czasami mieliśmy nawet ośmiometrowe fale. Jednak statek był dzielny. Bardzo dobrze trzyma się na fali. To była dobra szkoła dla studentów. Pierwsze dni były ciężkie, bo statkiem mocno bujało, a potem już się przyzwyczaili. Statek jest w pełni sprawny i w pełni sprawdzony. Wszystkie urządzenia, które zostały zamontowane działają – mówi kpt. ż. w. Ireneusz Lewandowski, komendant „Daru Młodzieży”.
 
Żaglowiec zacumował przy nabrzeżu Pomorskim w piątek, 27 kwietnia, przed godz. 10.00, ale można go było tam podziwiać tylko przez kilka godzin. „Dar Młodzieży” jest już w stoczni Nauta, gdzie czekają go ostatnie szlify.
 
 – Trzeba zainstalować jeszcze jeden element. Zamontujemy oczyszczalnie wód balastowych. To konieczne na wodach amerykańskich. Dzięki niemu żaglowiec bez przeszkód będzie mógł wpływać na wody terytorialne państw odwiedzanych podczas podróży dookoła świata - mówi prof. dr hab. inż. kpt. ż. w. Henryk Śniegocki, prorektor ds. morskich Akademii Morskiej w Gdyni.


 
Prace w stoczni zakończą się w połowie maja. Wtedy statek wróci na swoje stałe miejsce vis a vis Akwarium Gdyńskiego. I zacznie się prawdziwa gorączka.
 
Są jeszcze drobne rzeczy do regulacji. Najważniejsze jest zaopatrzenie statku. Wypłynie on na 10 i pół miesiąca i trzeba mieć zapas jedzenia. Będzie mięso, wędliny, prowiant suchy. Prowiantury mamy pojemne, także damy radę. Na statek trafi też zaopatrzenie techniczne – opowiada Śniegocki.
 
A potem już tylko morska przygoda. Kilka dni później „Dar Młodzieży” wypłynie w Rejs Niepodległości. Jest on organizowany dla uczczenia setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, którą będziemy świętować w tym roku. Rejs to ogromne wyzwanie. Statek spędzi w morzu ponad 10 miesięcy, przepłynie w tym czasie 33 tysiące mil morskich i odwiedzi 22 porty.
 
W Rejs Niepodległości popłynie stała załoga żaglowca i studenci ze Szczecina oraz Akademii Morskiej w Gdyni. Oprócz nich na pokładzie „Daru Młodzieży” znajdą się też laureaci konkursu, który zorganizowano z okazji tej wielkiej morskiej wyprawy. To 400 młodych ludzi. W czasie rejsu będą oni pełnić rolę Młodych Ambasadorów - reprezentować nasz kraj i opowiadać o kulturze i historii Polski podczas wizyt w poszczególnych miastach na trasie rejsu. Młodzi Ambasadorzy popłyną na jednym, wybranym odcinku Rejsu Niepodległości dookoła świata. Będą się wymieniać w trakcie rejsu, a to dlatego, że niemożliwe jest zabranie jednocześnie wszystkich. Na pokładzie może podróżować 196 osób, w tym 35 osób stałej załogi.
 
Trasa rejsu będzie nieco dłuższa niż zakładano na początku.
 
Marszruta nam się trochę zmieniła. Początkowo „Dar Młodzieży” miał płynąć prosto do Bremerhaven. W tej chwili trochę zmieniła się ta trasa, a to dlatego, żeby jeszcze lepiej uczcić stulecie niepodległości - mówi Śniegocki.
 
Na początku  żaglowiec popłynie do Tallina, potem do Kopenhagi i Stavanger. Stamtąd wraca do Polski. Od 10 do 14 czerwca będzie w Szczecinie, gdzie weźmie udział w Światowych Dniach Morza. Potem ruszy już stałą trasą Rejsu Niepodległości. Odwiedzi: Bremerhaven, Bordeaux, Lizbonę, Teneryfę, Dakar, Kapsztad, Mauritius, Dżakartę, Singapur, Hong Kong, Shanghaj, Osakę, Vancouver, San Francisco, Los Angeles, Acapulco, Panamę, Nowy Jork, Hortę i Antwerpię. Następnie wróci do Gdyni.
 
Punktem kulminacyjnym wyprawy będzie udział żaglowca i jego załogi w 34. Światowych Dniach Młodzieży w Panamie w styczniu 2019 roku. „Dar Młodzieży”, według założeń, powróci do Polski w marcu 2019 roku.


 
Uczestnicy Rejsu Niepodległości już nie mogą się doczekać swojej wielkiej morskiej przygody. Jednak nie będą to dla nich wakacje. Na morzu wszyscy muszą współpracować.
 
Bez studentów i załogi ten statek nie istnieje. 80-90 procent rejsu chcemy płynąć na żaglach. Potrzeba po około 30 osób na każdy maszt, żeby wszystko dobrze działało. Jeśli jeszcze zdarzą się ekstremalne warunki i np. trzeba będzie zwinąć żagle, to trzeba mieć  do tego ludzi. Załoga oczywiście częściowo je pozwija, ale przecież ci młodzi ludzie przyjeżdżają tu po to, żeby przeżyć przygodę i zażyć pływania pod żaglami – mówi Lewandowski.
 
Młodzi żeglarze nie tracą jednak wcale zapału i dobrego nastroju.
 
Płyniemy na etapie Teneryfa – Kapsztad. Ludzie jeżdżą tam na wakacje, my popłyniemy. Trzeba zabrać odpowiednie ubrania i garść dobrej zabawy. Rejs to nie są wakacje, tylko praktyka, ale wystarczy dobre nastawienie. Będziemy mieć wachty i wykonywać różne zadania: prace na pokładzie, stanie na mostku, prace z masztami i żaglami. Będzie fajnie – mówią studenci Akademi Morskiej w Gdyni.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
ikona