Pamiątkowa tablica na pomniku Kotwicy

Plymouth jest pierwszym siostrzanym miastem Gdyni, z którym porozumienie podpisano w 1976 roku. Zarówno w Gdyni, jak i w Plymouth można odnaleźć symbole świadczące o współpracy obu miast. W Plymouth znajduje się ulica Gdynia Way i gdyńska fontanna. Jednemu z głównych gdyńskich skwerów nadano nazwę Plymouth. Na skwerze znajduje się pomnik w kształcie kotwicy, na którym właśnie odsłonięto pamiątkową tablicę.

Pamiątka przypomina o stowarzyszeniu Plymouth-Gdynia Twinning Panel, które przez wiele lat aktywnie realizowało obustronną współpracę pomiędzy Gdynią i Plymouth. Obchodzimy rewelacyjną rocznicę. 40 i pół roku temu Gdynia podpisała umowę partnerską z miastem Plymouth z jego inicjatywy. Rok 1976 to był środek komunizmu i należy podkreślić, że odważna była i Rada Miasta i prezydent podpisując taką umową w tamtych czasach – mówi przewodnicząca Rady Miasta Gdyni Joanna Zielińska.

Porozumienie zakładało rozszerzenie międzynarodowej współpracy i pokojowego współistnienia w Europie, zacieśniania relacji zainicjowanych w okresie II wojny światowej oraz wymiany doświadczeń na wielu polach. Po podpisaniu umowy Plymouth stało się pierwszym miastem siostrzanym Gdyni. Wzajemne kontakty zaowocowały realizacją wielu wspólnych przedsięwzięć.

Przez te 40 lat byłem bardzo zaangażowany we współpracę z miastem. Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Gdyni w 1984 roku, była zupełnie innym miejscem, niż jest dzisiaj. Byłem tutaj ponad 30 razy mam tutaj wielu znajomych. Gdynia pozostaje głęboko w moim sercu, to jest jedyne miejsce na ziemi, które mogę nazwać swoim drugim domem – tłumaczy Peter Smith z Plymouth Gdynia Twinning Panel.

W ramach współpracy Gdynia otrzymała od Plymouth specjalistyczne urządzenia medyczne i wyposażenia dla gdyńskich placówek. Realizowane były również wymiany szkolne, organizowano wspólne konferencje i seminaria z różnych dziedzin. Współpraca zakładała wymianę kulturalną w formie wystaw malarstwa i fotografii oraz przedstawień teatralnych i udział w zawodach sportowych.

fot. Michał Kowalski i Dorota Nelke