1200 (1000) 2015-07-10 - 2015-07-30

Trzeźwo myśląc - „Jak to jest żyć z osobą uzależnioną?”

W tym artykule chcielibyśmy bliżej przyjrzeć się żonie/mężowi, partnerce/partnerowi osoby uzależnionej. We wcześniejszych artykułach przyglądaliśmy się specyfice funkcjonowania rodziny, w której jedna z osób jest uzależniona.
Taka rodzina ma charakterystyczny sposób bycia, zachowywania się, reagowania, porozumiewania się członków rodziny. Szczególnie istotne wydają się zasady życia w rodzinie z problemem uzależnienia: nie mów, nie czuj, nie ufaj. Zasady te rozwijają się, żeby nie zburzyć „równowagi” w zaburzonym już i tak systemie. Zasady te są „pielęgnowane” i przestrzegane przez rodziców, a dzieci w naturalny sposób je przyjmują i stosują. Rodzina zaczyna kierować się tymi zasadami w imię „dobra” rodziny, aby stwarzać na zewnątrz pozory dobrze funkcjonującej rodziny.
Wyczuwalny jest przekaz – nie mów o tym co dzieje się w domu, nie okazuj uczuć, nie ufaj innym. W domu nie mówi się o problemie, nie ma miejsca na okazywanie uczuć, nie ma wzajemnego zaufania. Rodzina żyje razem, ale osobno. Każdy pozostawiony jest sam sobie i w samotności zmierza się ze swoimi trudnościami, niechcianymi i nieprzyjemnymi odczuciami. Istotną rolę pełni tu żona/mąż, partner/partnerka osoby uzależnionej, która/y z upływem czasu zaczyna podporządkowywać się osobie uzależnionej. Zaczyna przejmować odpowiedzialność za osobę uzależnioną, zaniedbując w konsekwencji siebie i dzieci. Traci mnóstwo energii, by stwarzać pozory zdrowej, dobrze funkcjonującej rodziny, a w rzeczywistości problemy nie są rozwiązywane i sytuacja się nie tylko nie zmienia, ale systematycznie pogarsza. Osoby nieuzależnione, które w taki sposób funkcjonują, nazywamy współuzależnionymi.
Można zaobserwować u nich szereg cech, które świadczą o wejściu w zależność z osoba uzależnioną. Te osoby nie są winne za uzależnienie osoby bliskiej, natomiast nie stawiając jej granic, nie dając ponieść konsekwencji, niejako sprzyjają rozwojowi uzależnienia. Ich zachowanie wynika z chęci niesienia pomocy i ratowania systemu rodzinnego, natomiast tak rozumiana pomoc nie jest wsparciem, ponieważ osoba uzależniona nie ma możliwości poniesienia strat w wyniku uzależnienia. A tak jest, że zmieniamy coś w swoim życiu, gdy coś nam przeszkadza, idziemy do lekarza gdy, odczuwamy ból. Podobnie jest z osobą uzależnioną. Prędzej poszuka pomocy u specjalisty, gdy zacznie doświadczać strat w wyniku uzależnienia. Współuzależnienie jest formą dostosowania się do trudnej sytuacji życiowej, gdzie osoba nieuzależniona odczuwa bezradność i ma poczucie beznadziei sytuacji. Początkowo szukała sposobów na zmianę sytuacji, doszukiwała się powodów powstania nałogu bliskiej osoby, podejmowała bezskuteczne interwencje – zakazywała picia, brania narkotyków, grania na automatach, groziła, oskarżała, stawiała warunki, wymuszała zmianę – ale w większości sytuacji nie była konsekwentna, słowna. Powodowało to, że próby zmiany sytuacji nie powiodły się – narastało poczucie osamotnienia, pustki poczucia beznadziei. Zaczęła izolować się od otoczenia, ukrywać problemy i koncentrować się na utrzymaniu rodziny w całości za wszelką cenę. Przejmując odpowiedzialność za osobę uzależniona i kontrolując ją - poddaje się sytuacji  - godzi się z patologiczną sytuacją, rezygnując z siebie, ze swoich potrzeb, oczekiwań. Traci nadzieje na jakąkolwiek poprawę, koncentruje się na minimalizowaniu szkód wynikających z nałogu bliskiej osoby. Natomiast tak nie musi rozwijać się sytuacja.
Możliwa jest zmiana jakości swojego życia. Wielu bliskich osób uzależnionych nabrało pewności siebie i uwierzyło, że od nich zależy lepsza jakość życia.
Zachęcamy do skorzystania z pomocy. Pomocy osobom uzależnionym i ich rodzinom udziela Ośrodek Profilaktyki i Terapii Uzależnień, ul. Reja 2a, tel. 58 621 61 35 oraz ul. Chrzanowskiego 3/5, tel. 58 620 88 88.

ikona